"Trenujemy, biegamy i szukamy dzika". Po raz kolejny w Opolu odbył się "GruDZIK Niedzielny"
Z zachowaniem dystansu i obowiązujących zasad oraz środków bezpieczeństwa. Tak wyglądał dzisiaj (10.01) "GruDZIK Niedzielny", w którym udział wzięło kilkanaście osób. Podczas treningu biegowego w opolskich lasach zrzucają zbędne kalorie i nabierają odporności.
- Niedziela dla biegacza, to jest taki dzień, kiedy może się na spokojnie wybiegać, dlatego organizujemy takie bezpieczne treningi. Nie trzeba być zawodowym biegaczem, aby do nas dołączyć - mówi Marcin Karczyński, organizator biegu.
- Biegamy po lesie, bo jest zdrowiej i powietrze jest czyste. Są tutaj fajne okoliczności przyrody. Bardzo lubimy te grudzickie lasy, które kojarzą nam się z dzikiem, stąd też nasza nazwa treningu. Zawsze też staramy się znaleźć tego dzika. Tutaj jest to fajne, że ten dystans biegu można sobie dostosować. Może to być 10, 12 kilometrów lub półmaraton. Jesteśmy elastyczni i dostosowujemy się do grupy.
- U mnie bieganie wpisane jest już w rytm dnia. Wstaje, ubieram się i idę biegać. Wystarczy mieć chęci - dodaje Justyna, biegaczka. - Kiedyś zaczęłam biegać, bo stało się to modne, były zawody i osiągane wyniki, natomiast teraz jest to dlatego, żeby móc zjeść więcej ciastek, słodyczy. Biegam, żeby to wybiegać. Liczy się też spotkanie z grupą, bo jesteśmy jedną wielką rodziną, jednak motywacja jedzenia przeważa.
Następny trening biegowy odbędzie za tydzień (17.01) o godzinie 9.00. Zbiórka przy strzelnicy.
- Biegamy po lesie, bo jest zdrowiej i powietrze jest czyste. Są tutaj fajne okoliczności przyrody. Bardzo lubimy te grudzickie lasy, które kojarzą nam się z dzikiem, stąd też nasza nazwa treningu. Zawsze też staramy się znaleźć tego dzika. Tutaj jest to fajne, że ten dystans biegu można sobie dostosować. Może to być 10, 12 kilometrów lub półmaraton. Jesteśmy elastyczni i dostosowujemy się do grupy.
- U mnie bieganie wpisane jest już w rytm dnia. Wstaje, ubieram się i idę biegać. Wystarczy mieć chęci - dodaje Justyna, biegaczka. - Kiedyś zaczęłam biegać, bo stało się to modne, były zawody i osiągane wyniki, natomiast teraz jest to dlatego, żeby móc zjeść więcej ciastek, słodyczy. Biegam, żeby to wybiegać. Liczy się też spotkanie z grupą, bo jesteśmy jedną wielką rodziną, jednak motywacja jedzenia przeważa.
Następny trening biegowy odbędzie za tydzień (17.01) o godzinie 9.00. Zbiórka przy strzelnicy.