Opolanie przed nocą sylwestrową odwiedzają salony kosmetyczne i fryzjerskie
Za kilka godzin rozpocznie się noc sylwestrowa. W tym roku inna niż zawsze. Nie ma bali, koncertów, imprez pod chmurką. Wielu z nas ten wieczór spędzi w domu w gronie najbliższych. Jednak to nie zniechęciło części pań i panów do zadbania o siebie. Salony kosmetyczne i fryzjerskie pracują od rana, choć klientów jest znacznie mniej.
- Niezmiennie od lat tak samo, czyli przede wszystkim manicure. Chcemy mieć zadbane, piękne dłonie. Natomiast jeśli chodzi o twarz to zabiegi pielęgnacyjne, nawilżające, regenerujące. Przed wielkim wyjściem raczej odradzamy robienie zabiegów inwazyjnych, bo wtedy wykluczylibyśmy ten ładny wygląd. Makijaży jest zdecydowanie mniej, ale są panie, które będą je miały wykonywane i w swoich czterech ścianach będą wyglądały pięknie.
Natomiast jeśli chodzi o salony fryzjerskie, to nie ma tu tłumów klientów. Jak podkreśla Adam Więcek, właściciel salonów fryzjerskich w Opolu jest to jeden z najsmutniejszych sylwestrów od lat.
- W tym roku przychodzi może 10 procent tego, co przychodziło kiedyś. Ten okres świąteczno-noworoczny, który był dla nas jednym z najlepszych okresów, bo było dużo pracy, to w tym roku, jest to porażka. Każdy z nas zastanawia się, co będzie dalej. Dzisiaj można zamknąć salon i my tego jako fryzjerzy nie odczujemy.
- Mam nadzieję, że za rok już wszystko będzie tak, jak było dawniej - dodaje Więcek.