Pracownicy MOPR-u w Opolu na razie bez podwyżek. Gorąca dyskusja na sesji, ale wniosek o dodatkowe pieniądze przepadł
Nie będzie podwyżek wynagrodzeń dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu. Ta kwestia zajęła wiele czasu podczas dzisiejszej (17.12) sesji Rady Miasta Opola.
Michał Nowak, przewodniczący klubu PiS, argumentował wniosek.
- Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Opolu wykonują z niezwykle wielkim poświęceniem i zaangażowaniem pracę na rzecz mieszkańców znajdujących się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Beneficjenci MOPR-u nie są niestety w stanie samodzielnie poradzić sobie. Ta praca wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy, wykształcenia i predyspozycji osobowościowych, ale także ogromnego doświadczenia.
Wniosek klubu radnych PiS przepadł.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski przypomniał, że w ciągu trzech ostatnich lat pensje pracowników MOPR-u wzrosły o 640 złotych. - Poza tym mamy porozumienie sprzed trzech lat - zaznacza.
- My oczywiście jesteśmy gotowi do dalszych rozmów, ale na dzisiaj te pensje nie odbiegają od wynagrodzeń w urzędzie miasta czy jednostkach miejskich. Kategorycznie trzeba natomiast zdementować informacje o pensjach poniżej minimalnego wynagrodzenia.
Głos w tej sprawie zabrał również Zdzisław Markiewicz, dyrektor MOPR-u. Poinformował, że średnia pensja jego podwładnych za ostatnie 3 miesiące to 4400 złotych brutto.
- Jasne, że byłoby fajnie zarabiać więcej. Wszyscy jesteśmy zwolennikami takiego rozwiązania. Nikt jednak nie wpuści mnie w kanał, kiedy powiedziałbym, że świetnie dzieje się, skoro w mieście jeździ baner robiący z Arkadiusza Wiśniewskiego jakiegoś dziwnego człowieka. Z tego wynikałoby, że prezydent nie orientuje się o sporze zbiorowym w MOPR. Przecież on doskonale wie o tym i nie trzeba mu przypominać.
Dodajmy, MOPR w Opolu zatrudnia około 250 osób.