Dzisiaj decyzja ws. odszkodowania dla Tomasza Komendy? "Praktycznie rzecz biorąc najlepszy swój okres stracił"
Najprawdopodobniej dzisiaj (16.12) dowiemy się, jaką kwotę otrzyma Tomasz Komenda od Skarbu Państwa za 18 lat niesłusznie spędzonych w więzieniu. Sąd Okręgowy w Opolu o 9:30 przesłucha dwóch biegłych, a następnie najprawdopodobniej zdecyduje o wysokości odszkodowania i zadośćuczynienia dla Komendy.
44-letni mężczyzna w 2004 roku został skazany za gwałt i zabójstwo 15-latki, których miał dopuścić się w 1996 roku w Miłoszycach. W 2018 roku został uniewinniony. Teraz domaga się od Skarbu Państwa blisko 19 milionów złotych.
- Są powody, dla których Tomasz Komenda żąda takiej kwoty - mówi pełnomocnik Tomasza Komendy, mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.
- Tomasz Komenda został zatrzymany jak miał 23 lata. Przy pełnym zaskoczeniu. On nie wiedział, z jakiego powodu został zatrzymany. Po 3 latach i 4 miesiącach od tego zdarzenia nie można było znaleźć sprawcy, to kogoś trzeba było znaleźć. Wyszedł z zakładu karnego jak miał 42 lata. Praktycznie rzecz biorąc najlepszy swój okres stracił i tego już nikt mu nie odda. Więc przynajmniej tyle co dzisiaj można zrobić, to przyznać mu jakieś godziwe wynagrodzenie. Konkretnie odszkodowanie i zadośćuczynienie - dodaje mecenas Ćwiąkalski.
Cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a sąd wyłączył jawność na wniosek pełnomocnika Tomasza Komendy.
- To jest prośba Tomasza Komendy. Tam są dane wrażliwe. Jak był traktowany, jak z nim postępowano. Co się z nim działo w tym czasie. Nie chce, żeby informowano szczegółowo o tym, co się działo w zakładzie karnym. Nie tylko w zakładzie karnym. Także jak wyglądały przesłuchania jego na policji. Drastyczne szczegóły - mówi mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.
Tomasz Komenda podkreślał, że zdecydowana większość ludzi, których spotyka ma na jego temat bardzo pozytywne zdanie.
- Jak najbardziej pozytywnie. Podchodzą, gratulują. Oczywiście znajdzie się jedna osoba na tysiąc, która nie wierzy w to, że ja jestem osobą niewinną, że ja tam powinienem siedzieć. Są tacy, co powiedzą, że mam jakieś układy i dlatego jestem na wolności. Ale - przepraszam, że tak powiem - to jest gó**o prawda. Jestem osobą uniewinnioną. Nie miałem nic wspólnego z tą zbrodnią. Teraz lecimy walczyć o pieniądze, które mi się należą! Które mi się należą - podkreśla Tomasz Komenda.
Tomasz Komenda spędził w więzieniu 6540 dni. Niedawno został ojcem, a na premierze filmu "25 lat niewinności", który opowiada jego historię, oświadczył się swojej wybrance. Sprawę rozpoznaje opolski sąd, ponieważ obrońca Tomasza Komendy zawnioskował do Sądu Najwyższego, aby inny sąd niż ten, który go niesłusznie skazał rozpatrywał tę sprawę.
- Są powody, dla których Tomasz Komenda żąda takiej kwoty - mówi pełnomocnik Tomasza Komendy, mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.
- Tomasz Komenda został zatrzymany jak miał 23 lata. Przy pełnym zaskoczeniu. On nie wiedział, z jakiego powodu został zatrzymany. Po 3 latach i 4 miesiącach od tego zdarzenia nie można było znaleźć sprawcy, to kogoś trzeba było znaleźć. Wyszedł z zakładu karnego jak miał 42 lata. Praktycznie rzecz biorąc najlepszy swój okres stracił i tego już nikt mu nie odda. Więc przynajmniej tyle co dzisiaj można zrobić, to przyznać mu jakieś godziwe wynagrodzenie. Konkretnie odszkodowanie i zadośćuczynienie - dodaje mecenas Ćwiąkalski.
Cały proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a sąd wyłączył jawność na wniosek pełnomocnika Tomasza Komendy.
- To jest prośba Tomasza Komendy. Tam są dane wrażliwe. Jak był traktowany, jak z nim postępowano. Co się z nim działo w tym czasie. Nie chce, żeby informowano szczegółowo o tym, co się działo w zakładzie karnym. Nie tylko w zakładzie karnym. Także jak wyglądały przesłuchania jego na policji. Drastyczne szczegóły - mówi mecenas Zbigniew Ćwiąkalski.
Tomasz Komenda podkreślał, że zdecydowana większość ludzi, których spotyka ma na jego temat bardzo pozytywne zdanie.
- Jak najbardziej pozytywnie. Podchodzą, gratulują. Oczywiście znajdzie się jedna osoba na tysiąc, która nie wierzy w to, że ja jestem osobą niewinną, że ja tam powinienem siedzieć. Są tacy, co powiedzą, że mam jakieś układy i dlatego jestem na wolności. Ale - przepraszam, że tak powiem - to jest gó**o prawda. Jestem osobą uniewinnioną. Nie miałem nic wspólnego z tą zbrodnią. Teraz lecimy walczyć o pieniądze, które mi się należą! Które mi się należą - podkreśla Tomasz Komenda.
Tomasz Komenda spędził w więzieniu 6540 dni. Niedawno został ojcem, a na premierze filmu "25 lat niewinności", który opowiada jego historię, oświadczył się swojej wybrance. Sprawę rozpoznaje opolski sąd, ponieważ obrońca Tomasza Komendy zawnioskował do Sądu Najwyższego, aby inny sąd niż ten, który go niesłusznie skazał rozpatrywał tę sprawę.