Znów można robić zdjęcia przy świątecznym napisie "Opole" na placu Wolności
Świąteczny napis "Opole" stanął na placu Wolności w stolicy regionu. Oświetlona konstrukcja cieszy się co roku dużą popularnością wśród mieszkańców i osób przyjezdnych.
W mediach społecznościowych pojawia się wiele zdjęć z tego miejsca, co wpływa na promocję Opola.
- Chodzi również o to, by mieszkańcy choć na chwilę mogli oderwać się od myślenia o epidemii - mówi Łukasz Śmierciak, naczelnik Wydziału Promocji Urzędu Miasta Opola.
- Świąteczny napis "Opole", tak lubiany przez mieszkańców naszego miasta, powrócił dzisiaj na swoje miejsce na placu Wolności. Jak pokazały ubiegłoroczne święta, to chyba jeden z najczęściej fotografowanych elementów świątecznej iluminacji Opola. To jednak nie koniec, bo w tym roku miasto przygotowało wiele nowych ozdób, które są instalowane w tym tygodniu.
W grudniu ubiegłego roku piłkarz Odry Opole przewrócił instalację, ale sąd uznał to za działanie nieumyślne. - Był jeden incydent, ale mamy zaufanie do mieszkańców, więc nie zastanawialiśmy się nad powrotem napisu do Opola - dodaje Łukasz Śmierciak.
- Nie widzimy powodów, dla których napis miałby stać w miejscu innym niż ogólnodostępne. Cała radość związana z instalacjami świątecznymi bierze się z faktu, że można podejść i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Zakładamy i wierzymy więc w to, że mieszkańcy uszanują również naszą pracę.
Przypomnijmy, przy ratuszu stoi już 12-metrowa jodła ważąca prawie 3 tony.
- Chodzi również o to, by mieszkańcy choć na chwilę mogli oderwać się od myślenia o epidemii - mówi Łukasz Śmierciak, naczelnik Wydziału Promocji Urzędu Miasta Opola.
- Świąteczny napis "Opole", tak lubiany przez mieszkańców naszego miasta, powrócił dzisiaj na swoje miejsce na placu Wolności. Jak pokazały ubiegłoroczne święta, to chyba jeden z najczęściej fotografowanych elementów świątecznej iluminacji Opola. To jednak nie koniec, bo w tym roku miasto przygotowało wiele nowych ozdób, które są instalowane w tym tygodniu.
W grudniu ubiegłego roku piłkarz Odry Opole przewrócił instalację, ale sąd uznał to za działanie nieumyślne. - Był jeden incydent, ale mamy zaufanie do mieszkańców, więc nie zastanawialiśmy się nad powrotem napisu do Opola - dodaje Łukasz Śmierciak.
- Nie widzimy powodów, dla których napis miałby stać w miejscu innym niż ogólnodostępne. Cała radość związana z instalacjami świątecznymi bierze się z faktu, że można podejść i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Zakładamy i wierzymy więc w to, że mieszkańcy uszanują również naszą pracę.
Przypomnijmy, przy ratuszu stoi już 12-metrowa jodła ważąca prawie 3 tony.