Seniorka z Opola chciała pomóc trzem głodnym i spragnionym kobietom. Straciła 20 tysięcy złotych
20 tysięcy złotych oszczędności straciła seniorka z Opola okradziona przez trzy kobiety. Wczoraj (25.11) po południu do jej drzwi zapukały trzy oszustki w wieku od 30 do 50 lat.
Nieznajome poprosiły o coś do jedzenia i picia. Jedna z oszustek poszła do kuchni z seniorką, żeby przygotować kanapki. Jej dwie towarzyszki miały w tym czasie splądrować mieszkanie. Kiedy starsza kobieta zorientowała się, że zniknęły pieniądze, nieznajomych nie było już w mieszkaniu.
- Kobieta natychmiast zadzwoniła na policję - mówi młodszy aspirant Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- Apelujemy zatem w szczególności do seniorów, osób starszych, samotnie zamieszkujących, aby pod żadnym pozorem nie wpuszczać nieznajomych do mieszkania. Zwracajmy uwagę na naszych sąsiadów, nie otwierajmy domofonów, jeśli nie jesteśmy pewni, kto wchodzi do bloku czy kamienicy. Domokrążcy często oferują w sprzedaży koce, garnki, pościele czy lornetki.
Agnieszka Nierychła zaznacza, że oszuści próbują zebrać jak najwięcej potrzebnych informacji w rozmowie telefonicznej, przez domofon lub po uchyleniu drzwi.
- Szczególnie wypytują o inne osoby w mieszkaniu. Jeśli okaże się, że nikt nie stoi im na drodze, wchodzą do mieszkań i "czyszczą" je z pieniędzy i kosztowności. Przestrzegamy przed tym zagrożeniem. Nie dajmy się zwieść atrakcyjnym ofertom i propozycjom. Oszuści celowo starają się odwrócić naszą uwagę po to, aby spenetrować mieszkanie i dokonać kradzieży.
Po wczorajszym zgłoszeniu wszczęto policyjne dochodzenie. Mundurowi pracują nad portretem pamięciowym potencjalnych sprawczyń.
- Kobieta natychmiast zadzwoniła na policję - mówi młodszy aspirant Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- Apelujemy zatem w szczególności do seniorów, osób starszych, samotnie zamieszkujących, aby pod żadnym pozorem nie wpuszczać nieznajomych do mieszkania. Zwracajmy uwagę na naszych sąsiadów, nie otwierajmy domofonów, jeśli nie jesteśmy pewni, kto wchodzi do bloku czy kamienicy. Domokrążcy często oferują w sprzedaży koce, garnki, pościele czy lornetki.
Agnieszka Nierychła zaznacza, że oszuści próbują zebrać jak najwięcej potrzebnych informacji w rozmowie telefonicznej, przez domofon lub po uchyleniu drzwi.
- Szczególnie wypytują o inne osoby w mieszkaniu. Jeśli okaże się, że nikt nie stoi im na drodze, wchodzą do mieszkań i "czyszczą" je z pieniędzy i kosztowności. Przestrzegamy przed tym zagrożeniem. Nie dajmy się zwieść atrakcyjnym ofertom i propozycjom. Oszuści celowo starają się odwrócić naszą uwagę po to, aby spenetrować mieszkanie i dokonać kradzieży.
Po wczorajszym zgłoszeniu wszczęto policyjne dochodzenie. Mundurowi pracują nad portretem pamięciowym potencjalnych sprawczyń.