"To wyraz serca naszego, pełnego ofiarności, wrażliwości na potrzebę drugiego człowieka". Po raz trzeci w Opolu zorganizowano Światowy Dzień Ubogich
"Wyciągnij rękę do ubogiego" - to hasło tegorocznego IV Światowego Dnia Ubogich. Opolskie obchody rozpoczęła w południe msza święta w katedrze pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Czai. Następnie pod Domem Nadziei wolontariusze spotkali się z najbardziej potrzebującymi, którzy otrzymali ciepły posiłek, suchy prowiant i dobre słowo.
- Tu chodzi o to, żeby wyciągnięcie ręki, ten znak wyrażał całą postawę naszego serca. To znaczy, żeby był to wyraz takiego serca naszego, pełnego ofiarności, wrażliwości na potrzebę i biedę drugiego człowieka. Jeśli tak będzie, to czasem niewiele będzie trzeba dać. Mam na myśli nie tylko pieniądz, ale nawet ciepłe spojrzenie, ciepłe wsparcie czy kromkę chleba.
- Myślę, że ten dzień ubogich dzięki temu, że mamy Dom Nadziei w Opolu to możemy realizować go każdego dnia - podkreśla siostra Aldona Skrzypiec, jałmużnik biskupa opolskiego. - Przede wszystkim jest to pomoc żywieniowa. Oni mogą tutaj otrzymać ciepłe posiłki, napić się czegoś ciepłego, zjeść pożywny obiad. Przy tym też mają możliwość załatwienia wielu formalnych spraw, związanych na przykład z rejestracją do urzędu pracy czy my pomagamy im też skontaktować się z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Nikt stąd głodny nie wychodzi. Ja akurat w mojej sytuacji dostałem pracę, mieszkanie. Wszystko załatwione było. Szanuje bardzo to, co oni robią dla nas - dodaje pan Dariusz, podopieczny Domu Nadziei.
Dodajmy, że na co dzień z Domu Nadziei korzysta ponad 50 osób.