35 tysięcy łóżek szpitalnych w skali kraju to granica wydolności naszego systemu ochrony zdrowia
- W kilku najbliższych tygodniach do tej granicy możemy dojść - powiedziała w rozmowie "W cztery oczy" dr Agnieszka Gawlik, ekspert - z WSB w Opolu - w zakresie ochrony systemu zdrowia.
- W strategii ministerstwa możemy przeczytać, m.in. że będziemy starać się przesuwać część pacjentów tych skąpoobjawowych - z niewielkimi objawami - do leczenia domowego z wykorzystaniem pulsoksymetrów. Taki pilotaż zostanie przeprowadzony teraz w Małopolsce. 1500 takich urządzeń trafi do pacjentów, w związku z tym to będą pacjenci, którzy będą odbywali leczenie w domu właśnie z wykorzystaniem tego urządzenia. To jest urządzenie, które mierzy saturację, czyli natlenowanie krwi, mówiąc najprościej - powiedziała dr Agnieszka Gawlik.
Aplikacja mobilna z kolei pozwoli na monitorowanie stanu takiego pacjenta. Według gościa Radia Opole, paradoksalnie dzięki pandemii dużo rozwiązań informatycznych udało się wprowadzić do systemu ochrony zdrowia, np. receptę elektroniczną. Dr Gawlik przyznała też, że dobrym rozwiązaniem jest zniesienie kwarantanny dla personelu medycznego oraz planowane - o czym się mówi - dopuszczenie do pracy personelu medycznego spoza Unii Europejskiej. Oceniła jednak, że część działań jest podejmowana z opóźnieniem.
- Myślę, że trochę przespaliśmy ten czas wakacji, można było tutaj rzeczywiście dużo rzeczy przygotować dużo wcześniej. Można było się spodziewać silnego wzrostu zachorowań w momencie otwarcia szkół, przedszkoli, uczelni wyższych. Natomiast teraz robimy, co możemy, żeby tutaj tę sytuację opanować - dodała dr Gawlik.
- Lockdown powoduje duże straty w gospodarce, więc jest to rozwiązanie niepopularne politycznie i trudno się dziwić, że rząd w tej kwestii opóźnia decyzję - dodała dr Agnieszka Gawlik z Wyższej Szkoły Bankowej w Opolu.