"Nauczanie zdalne nie jest panaceum na wszystko". Naczelnik wydziału oświaty gościem porannej rozmowy
- W zdecydowanej większości jesteśmy na nie przygotowani - dodał Aleksander Iszczuk. W trakcie weekendu ratusz poinformował o kolejnych zakażeniach koronawirusem w szkołach w Opolu: w szkole podstawowej nr 5 i LO nr 8.
Aleksander Iszczuk tłumaczył, że wiele jednak zależy od różnych czynników, na przykład jakości łącz internetowych czy wieku ucznia. - Bo inaczej się pracuje ze świadomym, samodzielnym w pełni uczniem a inaczej, kiedy potrzebne jest wsparcie rodziców. Takie automatyczne mówienie, że zdalne nauczanie byłoby panaceum na wszystko oczywiście nie jest prawdą.
- W opolskich szkołach koronawirus powoli zaczyna być problemem - przyznaje naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Opola. - Gdybyśmy popatrzyli na wszystkie szkoły, to nie we wszystkich jest kłopot związany z koronawirusem na ten moment, ale już mówimy o większości szkół w Opolu. Ale oprócz tego przypominam, że jeszcze są nieobecności związane z innymi zarażeniami lub też absencje pracowników administracji czy obsługi związane z covidem, ale nieidentyfikowane jako covid, bo oni mają możliwość wzięcia urlopu na wszelki wypadek. - Na pewno sytuacje jest napięta - podsumował Aleksander Iszczuk.
- W opolskich szkołach koronawirus powoli zaczyna być problemem - przyznaje naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miasta Opola. - Gdybyśmy popatrzyli na wszystkie szkoły, to nie we wszystkich jest kłopot związany z koronawirusem na ten moment, ale już mówimy o większości szkół w Opolu. Ale oprócz tego przypominam, że jeszcze są nieobecności związane z innymi zarażeniami lub też absencje pracowników administracji czy obsługi związane z covidem, ale nieidentyfikowane jako covid, bo oni mają możliwość wzięcia urlopu na wszelki wypadek. - Na pewno sytuacje jest napięta - podsumował Aleksander Iszczuk.