Ujemne wyniki nowych testów u lekarzy - nie trzeba zamykać oleskiej interny z powodu koronawirusa. Co dalej z ginekologią?
Nie ma nowych zakażeń koronawirusem wśród lekarzy oddziału wewnętrznego szpitala w Oleśnie. Wczoraj (29.09) rano kolejny raz pobrano od nich wymazy, bo wcześniej dwóch medyków miało pozytywny wynik testu na COVID-19.
Po okresie ewentualnego wylęgania się wirusa sprawdzono, czy personel można nazwać w pełni bezpiecznym.
- Jeszcze wczoraj obawialiśmy się, że musimy zamknąć internę - mówi Andrzej Prochota, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oleśnie.
- Dwóch lekarzy było dodatnich, wobec czego pojawiło się zagrożenie zamknięcia oddziału wewnętrznego. Powtórne testy jednak wykluczyły tę możliwość, dlatego że każdy chroni się mocno, stosuje wymagany dystans i środki ochrony osobistej. To wszystko okazało się skuteczne.
Wczoraj informowaliśmy, że na kilku oddziałach jest 29 zarażeń pracowników. Najmocniej problem dotyczy oddziału ginekologiczno-położniczego, który zamknięto, podobnie jak zakład rehabilitacji. Duża część personelu trafiła też na kwarantannę.
Dyrektor Prochota ma nadzieję na otwarcie oddziału w poniedziałek lub wtorek (06.10). - Pojedynczy lekarze z ujemnymi testami niczego mi nie dają, bo muszę mieć zespół - zaznacza.
- Zespół, który jest w stanie poprowadzić 24-godzinny oddział przez 7 dni w tygodniu. Musimy odczekać, aż konkretna liczba osób w różnych terminach będzie mieć wyniki ujemne - moim zdaniem, to kwestia najbliższego weekendu. Przypuszczam, że w przypadku niektórych osób będziemy jeszcze powtarzać wymazy tam, gdzie istnieje zagrożenie spowodowane współmałżonkiem i tak dalej.
Dodajmy, że pacjenci oleskiego szpitala z potwierdzonym koronawirusem są natychmiast wysyłani na oddziały zakaźne innych lecznic lub do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.
- Jeszcze wczoraj obawialiśmy się, że musimy zamknąć internę - mówi Andrzej Prochota, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Oleśnie.
- Dwóch lekarzy było dodatnich, wobec czego pojawiło się zagrożenie zamknięcia oddziału wewnętrznego. Powtórne testy jednak wykluczyły tę możliwość, dlatego że każdy chroni się mocno, stosuje wymagany dystans i środki ochrony osobistej. To wszystko okazało się skuteczne.
Wczoraj informowaliśmy, że na kilku oddziałach jest 29 zarażeń pracowników. Najmocniej problem dotyczy oddziału ginekologiczno-położniczego, który zamknięto, podobnie jak zakład rehabilitacji. Duża część personelu trafiła też na kwarantannę.
Dyrektor Prochota ma nadzieję na otwarcie oddziału w poniedziałek lub wtorek (06.10). - Pojedynczy lekarze z ujemnymi testami niczego mi nie dają, bo muszę mieć zespół - zaznacza.
- Zespół, który jest w stanie poprowadzić 24-godzinny oddział przez 7 dni w tygodniu. Musimy odczekać, aż konkretna liczba osób w różnych terminach będzie mieć wyniki ujemne - moim zdaniem, to kwestia najbliższego weekendu. Przypuszczam, że w przypadku niektórych osób będziemy jeszcze powtarzać wymazy tam, gdzie istnieje zagrożenie spowodowane współmałżonkiem i tak dalej.
Dodajmy, że pacjenci oleskiego szpitala z potwierdzonym koronawirusem są natychmiast wysyłani na oddziały zakaźne innych lecznic lub do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.