Policja ukarała już mężczyznę 500-złotowym mandatem, natomiast zastępca Wojewódzkiego Inspektora Transportu Drogowego Anna Łysy zaznacza, że po sprawdzeniu danych trudno podejrzewać, że kierowca był przemęczony.

- W dniu wypadku, czyli 20 lipca pracował w sumie 6 godzin. Ponadto od 4 do 19 lipca był na urlopie - inspektor precyzuje, że tuż przed kolizją kierowca prowadził dwie godziny, ponieważ
w Sosnowcu, skąd jechał, 50 minut odpoczywał.

Oprócz 500 złotych mandatu za niedostosowanie prędkości do warunków jazdy, wobec przewoźnika zostało wszczęte postępowanie administracyjne, które jest zagrożone karą do 300 złotych.