Woda zalała piwnice brzeskiego zamku. Dyrekcja uspokaja, że nie zagraża to konstrukcji budynku
Nadal nie można zwiedzać piwnic zamkowych w Brzegu. Pomieszczenia zostały tymczasowo wyłączone z ekspozycji po ostatnich ulewach, kiedy w tej części miasta podniósł się poziom wód gruntowych.
Zjawisko doprowadziło do podmakania ścian części podziemnych pomieszczeń, a w konsekwencji do ich zalania. Ucierpiała głównie wschodnia część zamku, która leży najbliżej koryta Odry. Wicedyrektor Muzeum Piastów Śląskich Anna Techmańska uspokaja, że sytuacja nie spowodowała zagrożenia dla konstrukcji zabytkowej budowli.
- Zamek jest na tyle solidną budowlą, że konstrukcji to nie zagraża. Zamek, jako taki, nigdy nie był zalany. Bardzo sprytnie w średniowieczu posadowiony był na wzgórzu. Podnosił się z pewnością, nie tylko dzisiaj, poziom wód gruntowych na tyle, że podłoga na przestrzeni tych kilkuset lat kilkanaście razy co najmniej była podnoszona - wskazuje.
Na zamku funkcjonują co prawda pompy mające za zadanie osuszanie piwnic. Urządzenia te zainstalowano jednak na początku obecnego stulecia po doświadczeniach powodzi tysiąclecia. Ze względu na wiek wydajność pomp spadła, dlatego też muzeum planuje kolejną inwestycję w tego typu sprzęt. To musi jednak poczekać, aż znajdą się pieniądze. Sytuacji nie pomaga epidemia koronawirusa, która uszczupliła wpływy do kasy instytucji.
Dodajmy, że woda zdążyła już opaść, jednak ściany i podłogi w zamkowych podziemiach wciąż pozostają mokre. Pomieszczenia te nie będą udostępniane zwiedzającym aż do odwołania.
- Zamek jest na tyle solidną budowlą, że konstrukcji to nie zagraża. Zamek, jako taki, nigdy nie był zalany. Bardzo sprytnie w średniowieczu posadowiony był na wzgórzu. Podnosił się z pewnością, nie tylko dzisiaj, poziom wód gruntowych na tyle, że podłoga na przestrzeni tych kilkuset lat kilkanaście razy co najmniej była podnoszona - wskazuje.
Na zamku funkcjonują co prawda pompy mające za zadanie osuszanie piwnic. Urządzenia te zainstalowano jednak na początku obecnego stulecia po doświadczeniach powodzi tysiąclecia. Ze względu na wiek wydajność pomp spadła, dlatego też muzeum planuje kolejną inwestycję w tego typu sprzęt. To musi jednak poczekać, aż znajdą się pieniądze. Sytuacji nie pomaga epidemia koronawirusa, która uszczupliła wpływy do kasy instytucji.
Dodajmy, że woda zdążyła już opaść, jednak ściany i podłogi w zamkowych podziemiach wciąż pozostają mokre. Pomieszczenia te nie będą udostępniane zwiedzającym aż do odwołania.