Niedobory wody występują w prawie całej Polsce. Taka sytuacja może mieć wpływ na pracę konwencjonalnych elektrowni. Jak zapewnia Mirosław Pietrucha, dyrektor elektrowni w Opolu - na razie nie ma się o co martwić. - W naszym przypadku mamy szczęśliwą sytuację, wodę do celów technologicznych pozyskujemy z ujęcia rzeki Mała Panew, a ta jest w tej części, która bezpośrednio dostarcza wodę do elektrowni, zasilana także zbiornikiem retencyjnym w Turawie.

- Standardowo zapas retencyjny wody utrzymywany jest na poziomie 60-80 procent retencji maksymalnej i to jest gwarancja, że elektrownia ma zapas wody do celów technologicznych - zapewnia Mirosław Pietrucha i dodaje, że retencja to tylko jeden z elementów zabezpieczenia.

- Drugim elementem jest własny system takiego racjonalnego podejścia do wykorzystania wody łącznie z własnymi zbiornikami zapasowymi tak, żeby w przypadku wysokich temperatur produkcja mogła być prowadzona w miarę bez zakłóceń. Mamy oczywiście także od kilku miesięcy eksploatowane dwa nowe bloki, blok 5 oraz 6 i one także mają dodatkowe systemy zabezpieczeń, które umożliwiają funkcjonowanie elektrowni nawet w takich najtrudniejszych, ekstremalnych warunkach.