Głodził zwierzęta
Gospodarz z przygranicznych Burgrabic zagłodził pięć sztuk trzody chlewnej i psa. Zwierzęta w ostatniej chwili udało się uratować. Właścicielowi zaś prokurator najprawdopodobniej postawi zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Zwierzęta były w stanie skrajnego wyczerpania - mówi Jan Udała z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UM w Głuchołazach. Jako jeden z pierwszych był on na miejscu zdarzenia:
Urząd zorganizował transport, znalazł też gospodarza, który przyjął zwierzęta. Świnie i pies są już w dobrym stanie i nic im nie grozi. W przeciwieństwie do właściciela, który najpierw został zatrzymany, a teraz na wolności czeka na sprawę sądową - mówi Andrzej Kłakowicz, komendant komisariatu policji w Głuchołazach:
Za ten czyn mieszkaniec Burgrabic może dostać wyrok do dwóch lat pozbawienia wolności. Taką karę przewiduje ustawa o ochronie zwierząt.
Barbara Morajko (oprac. JS)
Zwierzęta były w stanie skrajnego wyczerpania - mówi Jan Udała z Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska UM w Głuchołazach. Jako jeden z pierwszych był on na miejscu zdarzenia:
Urząd zorganizował transport, znalazł też gospodarza, który przyjął zwierzęta. Świnie i pies są już w dobrym stanie i nic im nie grozi. W przeciwieństwie do właściciela, który najpierw został zatrzymany, a teraz na wolności czeka na sprawę sądową - mówi Andrzej Kłakowicz, komendant komisariatu policji w Głuchołazach:
Za ten czyn mieszkaniec Burgrabic może dostać wyrok do dwóch lat pozbawienia wolności. Taką karę przewiduje ustawa o ochronie zwierząt.
Barbara Morajko (oprac. JS)