Spółdzielnia kontra wójt. Spór o możliwość eksploatacji terenów w Tarnowie Opolskim
Z jednej strony ekspertyzy, nakłady finansowe i lata przygotowań, z drugiej - argumenty o ochronie środowiska. Spółdzielnia Pracy Surowców Mineralnych w Opolu toczy spór z gminą Tarnów Opolski o rozszerzenie swojej działalności, związanej z wydobyciem kruszywa. Chodzi o możliwość eksploatacji 27 hektarów położonych w Przyworach.
- Na terenie Tarnowa Opolskiego działamy od 40 lat. Wcześniej wójt był naszym sprzymierzeńcem i zapewniał, że gmina nie będzie nam robiła problemów - informuje Dryja. - Wodociągi opolskie w 2014 roku wprowadziły tam zakaz wykonywania odkrywek. Wodociągi wystąpiły o przeprowadzenie ekspertyzy. Wykazała ona, że eksploatacja nie powoduje negatywnych skutków. W momencie, gdy praktycznie ten zakaz został zniesiony, to wójt usztywnił swoje stanowisko.
Wójt Tarnowa Opolskiego Krzysztof Mutz swoją negatywną opinię argumentuje dbałością o środowisko. Według niego kolejna eksploatacja terenów w gminie może doprowadzić do problemów ekologicznych, z którymi będą musiały zmierzyć się następne pokolenia.
- Dlatego odmawiamy wszystkim podmiotom, które chcą pozyskać tereny na tego typu działania - Krzysztof Mutz. - Swego czasu mieliśmy zastawki na rowach. W chwili obecnej wszystkie rowy są suche, a poziom wód opadł około 6,7 metrów. Wyschły na przykład cieki wodne, które od 100 lat zasilały młyn w Przyworach. W korycie tej rzeki mieszkańcy zrobili sobie ogródek, bo tam już wody nie będzie.
Żeby spółdzielnia mogła starać się o koncesję na rozpoczęcie prac na nowym terenie, konieczna jest zmiana w studium zagospodarowania przestrzennego. O to może zawnioskować jedynie rada gminy.
- Dzisiaj trudno przesądzać, jaka będzie decyzja - mówi Rudolf Urban, przewodniczący rady gminy. - Jest to ważna decyzja na przyszłość dla spółdzielni, ale i dla gminy - w kontekście ochrony środowiska. Jeśli dobrze pamiętam, to nigdy nie było większych problemów, jeśli chodzi o współpracę pomiędzy gminą, a spółdzielnią. Ale na tym nie możemy bazować.
Wiadomo, że radni nie pochylą się nad zmianami w studium na najbliższej sesji, która odbędzie się w poniedziałek (27.01). Wcześniej bowiem mają w tej sprawie odbyć się spotkania z mieszkańcami.
Władze spółdzielni nie wykluczają skierowania sprawy na drogę sądową.