Gogoliński Karlik wycięty ze względu na bezpieczeństwo transportu kolejowego
200-letni dąb Karlik w Gogolinie wycięty. PKP twierdzi, że zgodę dostało ze starostwa w Krapkowicach. Urzędnicy powiatowi mówią, że nie mieli wyjścia, bo tak nakazywały przepisy. Zgodę na wycięcie wydano w 2017 roku, w ubiegłym Samorządowe Kolegium Odwoławcze zgodziło się na przedłużenie terminu na wycięcie dębu. Dzisiaj z tego pozwolenia skorzystano.
Wniosek o zgodę na wycięcie Karlika kolejarze złożyli w 2017 roku.
- Procedura trwała prawie pół roku – mówi Witold Różałowski ze Starostwa Powiatowego w Krapkowicach. - Starostwo wydało zgodę, ponieważ nie mogło odmówić na podstawie przepisów kolejowych wskazujących, że drzewo nie może rosnąć bliżej niż 15 metrów. Z przykrością muszę powiedzieć, że nie mieliśmy na to żadnego wpływu. Niestety przepisy są jasne, a ze strony PKP nie było woli, żeby pozostawić to drzewo.
Dzisiaj specjalistyczna firma, na zlecenie PKP, wycięła drzewo, które rosło przy torach kolejowych w centrum Gogolina.