Coraz więcej odmawia szczepień. Lekarze: szczepionki są najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed zachorowaniami
Rośnie liczba odmów szczepień, a lekarze alarmują, że skala tego zjawiska jest niepokojąca. Z danych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że rodzice rezygnują najczęściej ze szczepień przeciwko odrze, śwince i różyczce. Na ten temat rozmawiano podczas konferencji zorganizowanej na Uniwersytecie Opolskim.
Wicemarszałek województwa opolskiego Roman Kolek przytacza dane, z których wynika, że w tym roku w porównaniu do ubiegłego odnotowano 100-procentowy wzrost odmów. Zdaniem członków ruchów antyszczepionkowych przyczyna leży w utracie zaufania do lekarzy. Z kolei lekarze podkreślają, że wolność decydowania i brak edukacji doprowadził do takiej sytuacji.
- Dane, które podał minister Jarosław Pinkas pokazują, że w pierwszym półroczu tego roku odnotowano ponad 43 tysiące odmów wykonania szczepień w wyznaczonym terminie, natomiast w całym 2018 takich odmów było 40 tysięcy - mówi Roman Kolek.
Justyna Socha, liderka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP zwraca uwagę, że przyczyną takiej sytuacji jest utrata zaufania do lekarzy. - Rodzice dzieci buntują się, ponieważ chcą być traktowani jak partnerzy. Dochodzi do sytuacji, że rodzice są przymuszani do szczepień grzywnami, również w sytuacjach, kiedy ich dziecko doświadczyło powikłań poszczepiennych, również, gdy nie otrzymali od lekarza odpowiedzi na pytania dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia ich dziecka. To nie tędy droga, droga jest przez rozmowę.
Profesor Leszek Szenborn, kierownik Katedry Kliniki Pediatrii Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu przytacza dowody, że nie tylko badania naukowe, ale pojawiające się epidemie potwierdzają, że szczepionki są najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed zachorowaniami. - Przecież przykład płynie z Opolszczyzny. W latach 2006-2007 wystąpiła tutaj epidemia meningokokowych zapaleń opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy. Gdy w Brzegu zachorowało 36 osób, a kilka zmarło to wszyscy chcieli się szczepić. Wtedy nie było problemu, przeprowadzono szczepienia i Opolskie przez wiele odnotowywało zerowy wskaźnik zapadalności na choroby meningokokowe. Czyli szczepienia coś dają.
Doktor Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej i Jolanta Smerkowska-Mokrzycka z Opolskiej Rady Lekarskiej przyczynę problemu upatrują w wolności decydowania, zaniechaniu edukacji i pojawiającej się modzie na nieszczepienie.
Za odmowę szczepienia prawo nie przewiduje wprost konsekwencji karnych. - Bezpośrednich przepisów nie ma, ale takie zachowanie rodziców może być traktowane jako narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia, wówczas grozi kara do 5 lat więzienia - tłumaczy mecenas Łukasz Wójcik.
Organizatorami II Interdyscyplinarnej Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej "Prawnokarne i medyczne aspekty zaniechania szczepień dzieci" byli Okręgowa Rada Adwokacka, Opolska Izba Lekarska i Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego.
- Dane, które podał minister Jarosław Pinkas pokazują, że w pierwszym półroczu tego roku odnotowano ponad 43 tysiące odmów wykonania szczepień w wyznaczonym terminie, natomiast w całym 2018 takich odmów było 40 tysięcy - mówi Roman Kolek.
Justyna Socha, liderka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP zwraca uwagę, że przyczyną takiej sytuacji jest utrata zaufania do lekarzy. - Rodzice dzieci buntują się, ponieważ chcą być traktowani jak partnerzy. Dochodzi do sytuacji, że rodzice są przymuszani do szczepień grzywnami, również w sytuacjach, kiedy ich dziecko doświadczyło powikłań poszczepiennych, również, gdy nie otrzymali od lekarza odpowiedzi na pytania dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia ich dziecka. To nie tędy droga, droga jest przez rozmowę.
Profesor Leszek Szenborn, kierownik Katedry Kliniki Pediatrii Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu przytacza dowody, że nie tylko badania naukowe, ale pojawiające się epidemie potwierdzają, że szczepionki są najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed zachorowaniami. - Przecież przykład płynie z Opolszczyzny. W latach 2006-2007 wystąpiła tutaj epidemia meningokokowych zapaleń opon mózgowo-rdzeniowych i sepsy. Gdy w Brzegu zachorowało 36 osób, a kilka zmarło to wszyscy chcieli się szczepić. Wtedy nie było problemu, przeprowadzono szczepienia i Opolskie przez wiele odnotowywało zerowy wskaźnik zapadalności na choroby meningokokowe. Czyli szczepienia coś dają.
Doktor Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej i Jolanta Smerkowska-Mokrzycka z Opolskiej Rady Lekarskiej przyczynę problemu upatrują w wolności decydowania, zaniechaniu edukacji i pojawiającej się modzie na nieszczepienie.
Za odmowę szczepienia prawo nie przewiduje wprost konsekwencji karnych. - Bezpośrednich przepisów nie ma, ale takie zachowanie rodziców może być traktowane jako narażenie na niebezpieczeństwo utraty zdrowia bądź życia, wówczas grozi kara do 5 lat więzienia - tłumaczy mecenas Łukasz Wójcik.
Organizatorami II Interdyscyplinarnej Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej "Prawnokarne i medyczne aspekty zaniechania szczepień dzieci" byli Okręgowa Rada Adwokacka, Opolska Izba Lekarska i Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego.
szczepionki, Opole, szczepienia, ruch antyszczepionkowy, lekarze, "Prawnokarne i medyczne aspekty zaniechania szczepień dzieci" dzieci, choroby, Adwokat Łukasz Wójcik, Doktor Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej, Jolanta Smerkowska-Mokrzycka z Opolskiej Rady Lekarskiej, Justyna Socha, liderka Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, Roman Kolek,