Dwa tysiące podpisów przeciw likwidacji nocnej opieki w Grodkowie. "Naprawa sytuacji nie może się odbywać kosztem zdrowia i życia mieszkańców"
Mieszkańcy Grodkowa protestują przeciw likwidacji nocnej i świątecznej opieki w tamtejszym szpitalu. To część planu naprawczego Brzeskiego Centrum Medycznego, który wprowadza starostwo. Z pomysłem nie zgadza się jednak radna wojewódzka z ramienia PiS Danuta Trzaskawska, która od soboty pod protestem zebrała 2 tysiące podpisów. Starosta brzeski przekonuje, że trzeba ratować szpital i przypomina, że placówką przez ostatnie lata zarządzały osoby związane z PiS-em.
Brzeskie Centrum Medyczne jest w fatalnej sytuacji finansowej, zadłużenie wynosi około 20 mln złotych. Stąd program naprawczy, który zakłada ograniczenie działalności placówki.
- Rozumiemy kłopoty brzeskiego szpitala, ale naprawa tej sytuacji nie może się odbywać kosztem zdrowia i życia mieszkańców Grodkowa - mówi radna sejmiku Danuta Trzaskawska.
Treść petycji wraz z zebranymi podpisami ma trafić na biurko starosty brzeskiego Jacka Monkiewicza.
Otrzymaliśmy komentarz starosty brzeskiego. Czytamy w nim między innymi:
"Likwidacja świątecznej i nocnej opieki medycznej w Grodkowie jest jednym z elementów planu naprawczego BCM-u. Finanse lecznicy są w katastrofalnym stanie i to nie jest wina naszej działalności, bo zarzuca nam się, że w rok położyliśmy szpital. Przypomnijmy, że placówką przez ostatnie lata zarządzały osoby związane z PiS-em, więc tym bardziej dziwią słowa radnej z Grodkowa, nota bene z Prawa i Sprawiedliwości. Musimy ratować szpital, stąd decyzja m.in. o likwidacji tych usług w Grodkowie. Problemem w tej sytuacji są nie tylko finanse, ale również brak odpowiedniej kadry. Lekarze z grodkowskich „peozetów” nie chcą pełnić tam dyżurów, bo są wiekowi, a o nowy, młody narybek trudno. Nawet gdyby udało się znaleźć młodych lekarzy, to będziemy potrzebować więcej pieniędzy, a tych z kolei nie mamy. Cały czas prowadzę rozmowy z burmistrzem Grodkowa Markiem Antoniewiczem i próbujemy ten problem rozwiązać. Zobaczymy, co przyniesie początek 2020 roku" – mówi starosta brzeski Jacek Monkiewicz
Dodajmy, że utrzymanie nocnej i świątecznej opieki w Grodkowie kosztuje starostwo 33 tysiące złotych miesięcznie.
- Rozumiemy kłopoty brzeskiego szpitala, ale naprawa tej sytuacji nie może się odbywać kosztem zdrowia i życia mieszkańców Grodkowa - mówi radna sejmiku Danuta Trzaskawska.
Treść petycji wraz z zebranymi podpisami ma trafić na biurko starosty brzeskiego Jacka Monkiewicza.
Otrzymaliśmy komentarz starosty brzeskiego. Czytamy w nim między innymi:
"Likwidacja świątecznej i nocnej opieki medycznej w Grodkowie jest jednym z elementów planu naprawczego BCM-u. Finanse lecznicy są w katastrofalnym stanie i to nie jest wina naszej działalności, bo zarzuca nam się, że w rok położyliśmy szpital. Przypomnijmy, że placówką przez ostatnie lata zarządzały osoby związane z PiS-em, więc tym bardziej dziwią słowa radnej z Grodkowa, nota bene z Prawa i Sprawiedliwości. Musimy ratować szpital, stąd decyzja m.in. o likwidacji tych usług w Grodkowie. Problemem w tej sytuacji są nie tylko finanse, ale również brak odpowiedniej kadry. Lekarze z grodkowskich „peozetów” nie chcą pełnić tam dyżurów, bo są wiekowi, a o nowy, młody narybek trudno. Nawet gdyby udało się znaleźć młodych lekarzy, to będziemy potrzebować więcej pieniędzy, a tych z kolei nie mamy. Cały czas prowadzę rozmowy z burmistrzem Grodkowa Markiem Antoniewiczem i próbujemy ten problem rozwiązać. Zobaczymy, co przyniesie początek 2020 roku" – mówi starosta brzeski Jacek Monkiewicz
Dodajmy, że utrzymanie nocnej i świątecznej opieki w Grodkowie kosztuje starostwo 33 tysiące złotych miesięcznie.