Na liście skontrolowanych przewoźników znalazł się między innymi rumuński skład, którego kierowcy jadący w załodze manipulowali przy tachografach. By zarejestrować odpoczynek wyciągali karty z urządzeń rejestrujących czas ich pracy. Również załadunku towaru dokonywali podjeżdżając bez kart. Za poruszanie się bez kart kierowców, nierejestrowanie wszystkich swoich aktywności oraz skrócenie odpoczynku zostali ukarani mandatem - 4 200 złotych. Inspektorzy zakazali im także dalszej jazdy do czasu odebrania prawidłowego dziennego odpoczynku. Przedsiębiorca zarządzający tym transportem musi liczyć się z karą w wysokości 7 800 zł.

Dwa inne skontrolowane składy zostały decyzją inspektorów wycofane z ruchu. W pierwszym przypadku serbski przewoźnik kierował ciężarówką z pękniętą tarczą hamulcową na przedniej osi, w drugim przypadku - autobusie - inspektorzy stwierdzili wyciek płynów.