Punkt pomocy w Hali Nysa do zamknięcia. Miasto stworzy magazyn sprzętu
Punkt darów dla powodzian w Hali Nysa będzie otwarty tylko do końca tygodnia. Do miasta nadal przyjeżdżają dary, które trafiają do potrzebujących. To dary finansowe i rzeczowe od partnerów z kraju i zagranicy. Ostatnio przybył transport 300 materacy. Zapowiedziano też dostarczenie mebli.
Jednak teraz pomoc miasta po powodzi się zmienia. Nie ma już otwartego dostępu do Hali Nysa.
- Obecnie bardziej te dary dostarczamy niż rozdajemy - tłumaczy burmistrz Kordian Kolbiarz. - Pomoc jest dużo bardziej celowana i bardziej trafnie dystrybuowana i ten punkt w Hali Nysa będzie otwarty do końca tygodnia. Potem już utworzymy taki miejsko-gminny magazyn sprzętu, który może się przydać na wypadek klęsk żywiołowych. Natomiast dzisiaj miasto skupia się na sprzątaniu, no i to, co jest najważniejsze, to aby nasze firmy i przedsiębiorcy, którzy ucierpieli, jak najszybciej powrócili do normalnej działalności, bo też mają pracowników, którzy też chcą zarabiać, którzy chcą utrzymać swoje rodziny.
Wciąż także niewyjaśniona zostaje kwestia zalania miasta. Burmistrz ma nadzieję na spokojne i rzeczowe wyjaśnienie tej sprawy z Wodami Polskimi.
- Myślę, że tutaj kluczem jest wypowiedź pani prezes na jednej z komisji sejmowych w ubiegłym tygodniu, kiedy na pytanie, dlaczego doszło do zalania Nysy, odpowiedziała, że nie wie, bo z analiz matematycznych wynikało, że przy takim zrzucie nie powinno dojść do zalania Nysy, a jednak doszło. Więc coś tu zawiniło czy monitoring, czy analiza, czy może były większe zrzuty, bo są różne plotki. To trzeba wszystko zweryfikować, sprawdzić i wyjaśnić. Tu nie chodzi o to, by komuś dokuczać, ale trzeba to wyjaśnić.
- Ta wiedza jest potrzebna, by coś takiego nie powtórzyło się w przyszłości. To już druga nauczka, pierwsza była blisko 30 lat temu - podsumował Kordian Kolbiarz.
- Obecnie bardziej te dary dostarczamy niż rozdajemy - tłumaczy burmistrz Kordian Kolbiarz. - Pomoc jest dużo bardziej celowana i bardziej trafnie dystrybuowana i ten punkt w Hali Nysa będzie otwarty do końca tygodnia. Potem już utworzymy taki miejsko-gminny magazyn sprzętu, który może się przydać na wypadek klęsk żywiołowych. Natomiast dzisiaj miasto skupia się na sprzątaniu, no i to, co jest najważniejsze, to aby nasze firmy i przedsiębiorcy, którzy ucierpieli, jak najszybciej powrócili do normalnej działalności, bo też mają pracowników, którzy też chcą zarabiać, którzy chcą utrzymać swoje rodziny.
Wciąż także niewyjaśniona zostaje kwestia zalania miasta. Burmistrz ma nadzieję na spokojne i rzeczowe wyjaśnienie tej sprawy z Wodami Polskimi.
- Myślę, że tutaj kluczem jest wypowiedź pani prezes na jednej z komisji sejmowych w ubiegłym tygodniu, kiedy na pytanie, dlaczego doszło do zalania Nysy, odpowiedziała, że nie wie, bo z analiz matematycznych wynikało, że przy takim zrzucie nie powinno dojść do zalania Nysy, a jednak doszło. Więc coś tu zawiniło czy monitoring, czy analiza, czy może były większe zrzuty, bo są różne plotki. To trzeba wszystko zweryfikować, sprawdzić i wyjaśnić. Tu nie chodzi o to, by komuś dokuczać, ale trzeba to wyjaśnić.
- Ta wiedza jest potrzebna, by coś takiego nie powtórzyło się w przyszłości. To już druga nauczka, pierwsza była blisko 30 lat temu - podsumował Kordian Kolbiarz.