Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku kolejowego w Suchym Borze. W weekend pod kołami pociągu zginął 21-letni kierowca
Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku, w którym zginął 21-letni mieszkaniec Suchego Boru. Młody kierowca volkswagena golfa nie zatrzymał się przed niestrzeżonym przejazdem między Suchym Borem a Chrząstowicami i wjechał wprost pod koła pędzącego pociągu relacji Przemyśl-Świnoujście.
Zdaniem Mirosława Siemieńca, rzecznika PKP PLK, tory w wypadku nie zostały uszkodzone, dlatego po usunięciu lokomotywy, jeszcze przed godziną 20:00, można było wznowić ruch pociągów. Skutki opóźnień na kolei spowodowane tym wypadkiem trwały do późnych godzin nocnych. - Nieostrożność, brawura i nie zachowanie właściwych zasad bezpieczeństwa - to główne przyczyny wypadków na przejazdach z udziałem kierowców - stwierdza Mirosław Siemieniec. - Komisja ustali okoliczności, które spowodowały, że kierowca pomimo czerwonych świateł, które zabraniały wjazdu na przejazd, wjechał pod nadjeżdżający pociąg. Tragedią najczęściej kończy się fakt, że kierowca nie zwalnia dojeżdżając do przejazdu i nie zatrzymuje się w miejscu, które jest wyznaczone przez białą linię, albo nie zatrzymuje się przed sygnalizatorami, które palą się na czerwono i jest to taki sam sygnał, jak na skrzyżowaniach drogowych.
Tylko w październiku na Opolszczyźnie doszło do 3 wypadków. 15.10 pod Brzegiem 76-letni kierowca ominął rogatki na przejeździe i uderzył w jadący pociąg. Pięć dni później samochód wjechał w pociąg pośpieszny na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w dzielnicy Malina w Opolu.
- Powodem rosnącej liczby wypadków kolejowych może być to, że na drogach pojawia się więcej samochodów i jednocześnie rośnie liczba połączeń pociągów - mówi Sylwester Brząkała, dyrektor opolskiego oddziału Przewozów Regionalnych. - Do tego dochodzą modernizacje linii kolejowych, które finalnie kończą się tym, czego bardzo oczekujemy, czyli podniesieniem prędkości i skróceniem czasu jazdy. Pociąg pędzi z prędkością 70/80/90 km/h, a nawet są przejazdy na linii w kierunku Zawadzkiego, Ozimka z większymi prędkościami, więc pociąg, który na danym odcinku był kiedyś widoczny z przejazdu kolejowego, był na tym przejeździe za około 30 sekund. W tej chwili jest za 5 sekund. To też może w jakiś sposób mylić kierowców.
Opolska policja apeluje do kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności na przejazdach kolejowych. - Kodeks drogowy zobowiązuje nas do zatrzymania się przed przejazdem kolejowym tam, gdzie jest znak stop, albo sygnalizacja czerwona - mówi mł. asp. Agnieszka Nierychła, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Pamiętajmy o tym, że mamy piękną złotą jesień, słońce świeci i to jest też złudnie niebezpieczne. Apelujemy też o to, żeby zdjąć nogę z gazu, żeby zwolnić, żeby fizycznie zatrzymać się przed tym przejazdem i sprawdzić nie raz, nie dwa, a nawet trzy razy, czy moment, który wybraliśmy jest bezpieczny.
- Droga hamowania pojazdu szynowego wynosi kilkaset metrów, natomiast samochód w zderzeniu z pociągiem nie ma żadnych szans - dodaje Nierychła.