Obchody zorganizował urząd wojewódzki, a uczestniczyli w nich kombatanci, parlamentarzyści, samorządowcy, służby mundurowe, kompania honorowa 10 Opolskiej Brygady Logistycznej i poczty sztandarowe.

Bronisława Pastwińska z kluczborskiego koła Związku Sybiraków wspominała dziś swojego ojca nauczyciela, który znalazł się na liście do rozstrzelania. Jednak ktoś rodzinę uprzedził, więc wszyscy postanowili uciekać do Krakowa. – Myśleliśmy, że tam przeczekamy wojnę, ale niestety – mówi Pastwińska.

- Rodzice postanowili, że pojedziemy dalej, do brata mamy, który był osadnikiem na Wołyniu, we wsi Sołomiak. Tam dotarliśmy i myśleliśmy, że przeczekamy wojnę, ale niestety, 29 czerwca nas zgarnęli i zabrali jako uciekinierów z Polski - dodaje.

- 17 września to także obchody dnia Sybiraka – mówił podczas uroczystości Walenty Oliwa, prezes Związku Sybiraków w Opolu. - W tym dniu my Sybiracy stajemy przed znakami pamięci, krzyżami Golgoty Wschodu, aby oddać hold i pamięć naszym matkom siostrom, ojcom i braciom, którzy za cenę własnego życia pozwolili przeżyć nam te straszne dni i lata oraz powrócić do ojczyzny - mówił Oliwa.

Przypomnijmy, że w sierpniu 1939 roku Niemcy i Związek Radziecki podpisali pakt Ribbentrop-Mołotow, który de facto był IV rozbiorem Polski. Sowieci atakiem na nasz kraj złamali pakt o nieagresji podpisany w 1932 roku.