Nocna akcja nyskiego WOPR. Znowu wyciągają z Nysy Kłodzkiej śnięte ryby
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe z Nysy pomaga w usunięciu śniętych ryb w Nysie Kłodzkiej. Wodniacy zostali poproszeni o pomoc przez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Przypomnijmy, dwa dni temu w Nysie Kłodzkiej w okolicach Piątkowic znaleziono prawie 1,5 tony śniętych ryb. Śnięcie miała spowodowała zbyt mała ilość tlenu w wodzie.
Na miejscu są też strażacy, którzy oświetlają teren. Samym wyciągnięciem ryb zajmą się natomiast wodniacy.
- Zwodowaliśmy dużą łódź ratowniczą, mamy 4 ratowników, którzy mają możliwość współdziałania z nami, są to wędkarze. Organizujemy worki na wywóz tych ryb. I będziemy utylizowali te ryby. Ich jest tutaj bardzo dużo, a większa woda idzie z Nysy Kłodzkiej, więc spłynie tu jeszcze więcej ryb. Ciężka praca nas czeka - mówi Jarosław Białochławek, szef nyskiego WOPRu.
Akcja jest konieczna, bo rozkładające się ryby mogłyby spowodować skażenie wody.
Jak dodaje Jarosław Białochławek, to nie pierwsza tego typu akcja nyskich wodniaków. W poprzednim roku do tak zwanej przyduchy doszło w Nysie Kłodzkiej niedaleko Otmuchowa i tam również wyłowieniem ryb zajęli się woprowcy.
Na miejscu są też strażacy, którzy oświetlają teren. Samym wyciągnięciem ryb zajmą się natomiast wodniacy.
- Zwodowaliśmy dużą łódź ratowniczą, mamy 4 ratowników, którzy mają możliwość współdziałania z nami, są to wędkarze. Organizujemy worki na wywóz tych ryb. I będziemy utylizowali te ryby. Ich jest tutaj bardzo dużo, a większa woda idzie z Nysy Kłodzkiej, więc spłynie tu jeszcze więcej ryb. Ciężka praca nas czeka - mówi Jarosław Białochławek, szef nyskiego WOPRu.
Akcja jest konieczna, bo rozkładające się ryby mogłyby spowodować skażenie wody.
Jak dodaje Jarosław Białochławek, to nie pierwsza tego typu akcja nyskich wodniaków. W poprzednim roku do tak zwanej przyduchy doszło w Nysie Kłodzkiej niedaleko Otmuchowa i tam również wyłowieniem ryb zajęli się woprowcy.