Poseł Janusz Sanocki może stracić immunitet. Jego sprawą zajmie się prokurator
Prokuratura zajmie się poniedziałkowym (05.08) zajściem w urzędzie wojewódzkim, w którym poseł Janusz Sanocki rozbił jedną z bramek wejściowych. Zawiadomienie w tej sprawie do organów ścigania złożył dyrektor generalny urzędu.
Poseł Sanocki odpowie za zniszczenie mienia, grozi mu również uchylenie immunitetu.
- W zawiadomieniu został złożony wniosek o ściganie, co jest warunkiem koniecznym do przeprowadzenia postępowania - mówi Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Zostały złożone również zeznania. Najistotniejszą kwestią z tych zeznań jest to, że wartość zniszczonego mienia została wyceniona na kwotę około 4 tysięcy złotych, co jednocześnie pozwala wnioskować, że mamy do czynienia w tej sytuacji z przestępstwem, a nie wykroczeniem. W toku dalszego postępowania będzie precyzyjne określenie wartości zniszczonego mienia.
- Uważam za skandal, że wojewoda jako urzędnik rządowy zamiast ułatwiać ludziom dostęp do urzędu, to wprowadza barierę zupełnie zbędnej procedury - mówi Janusz Sanocki. - To jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Legitymowanie, spisywanie, wydawanie jakiś plastików, barierki, to kompletnie utrudnia dostęp ludziom do urzędu. To jest wstyd. Wojewoda powinien się podać do dymisji. Powinien premier go odwołać natychmiast za coś takiego. To jest objaw arogancji urzędniczej.
Dodajmy, że poseł Sanocki zadeklarował pokrycie kosztów naprawy zniszczonej barierki.
Przestępstwo zniszczenia, bądź uszkodzenia czyjegoś mienia zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat.
- W zawiadomieniu został złożony wniosek o ściganie, co jest warunkiem koniecznym do przeprowadzenia postępowania - mówi Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Zostały złożone również zeznania. Najistotniejszą kwestią z tych zeznań jest to, że wartość zniszczonego mienia została wyceniona na kwotę około 4 tysięcy złotych, co jednocześnie pozwala wnioskować, że mamy do czynienia w tej sytuacji z przestępstwem, a nie wykroczeniem. W toku dalszego postępowania będzie precyzyjne określenie wartości zniszczonego mienia.
- Uważam za skandal, że wojewoda jako urzędnik rządowy zamiast ułatwiać ludziom dostęp do urzędu, to wprowadza barierę zupełnie zbędnej procedury - mówi Janusz Sanocki. - To jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Legitymowanie, spisywanie, wydawanie jakiś plastików, barierki, to kompletnie utrudnia dostęp ludziom do urzędu. To jest wstyd. Wojewoda powinien się podać do dymisji. Powinien premier go odwołać natychmiast za coś takiego. To jest objaw arogancji urzędniczej.
Dodajmy, że poseł Sanocki zadeklarował pokrycie kosztów naprawy zniszczonej barierki.
Przestępstwo zniszczenia, bądź uszkodzenia czyjegoś mienia zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat.