Samorządowcy z powiatu nyskiego wypowiadają wojnę plastikowi. "Chcemy, aby urzędy dały przykład mieszkańcom"
- Powiat nyski może być wolny od plastiku - tak przekonuje Daniel Palimąka, powiatowy radny, który na ostatniej sesji złożył interpelację w sprawie wyeliminowania jednorazowych opakowań i sztućców przez starostwo i podległe mu jednostki.
Jak mówi - chodzi o to, żeby zmiany rozpoczęte przez instytucje stanowiły przykład dla mieszkańców.
- Stajemy się coraz bardziej zasypywani tym plastikiem. Można bez tego żyć. Kropla drąży skałę, a chcemy, abyśmy patrząc właśnie na urzędy i instytucje publiczne, mogli wyeliminować ten plastik maksymalnie i wskazać takie rozwiązania gospodarstwom domowym - wyjaśnia.
Do akcji przyłączyła się także gmina Pakosławice. Jak wskazuje sekretarz gminy Andrzej Rosa, to jeden z ważnych kroków na drodze do lepszej ochrony środowiska.
- Będziemy wyposażać się w takie duże zbiorniki pięcio-, dziesięciolitrowe na wymianę. Zacznijmy od plastików, potem od "kopciuchów", czyli ochrona środowiska w pełnym zakresie - apeluje.
Władze powiatu nie przekreślają pomysłu, choć, jak zauważa wicestarosta Jacek Chwalenia, całkowite wyeliminowanie plastiku będzie nie tylko trudne, ale też kosztowne.
- Będziemy się starać oczywiście, bo wiemy, że jest taka tendencja, ale powiedzmy szczerze, dzisiaj odchodzenie całkowicie od plastiku wcale nie jest tańsze. Może w jakiejś tam perspektywie będzie tańsze, natomiast dzisiaj, jak mielibyśmy wszystko przerzucić tylko na szkło, to będą naprawdę ogromne koszty - tłumaczy.
Jako kompromis mogący pomóc w znacznym ograniczeniu liczby tego typu odpadów, wicestarosta podaje wprowadzenie kaucji na plastikowe butelki, choć to wymagałoby podjęcia decyzji na wyższych szczeblach.
Pomysłodawcy akcji zapowiadają, że swoją wizją będą starali się zainteresować kolejne samorządy.
- Stajemy się coraz bardziej zasypywani tym plastikiem. Można bez tego żyć. Kropla drąży skałę, a chcemy, abyśmy patrząc właśnie na urzędy i instytucje publiczne, mogli wyeliminować ten plastik maksymalnie i wskazać takie rozwiązania gospodarstwom domowym - wyjaśnia.
Do akcji przyłączyła się także gmina Pakosławice. Jak wskazuje sekretarz gminy Andrzej Rosa, to jeden z ważnych kroków na drodze do lepszej ochrony środowiska.
- Będziemy wyposażać się w takie duże zbiorniki pięcio-, dziesięciolitrowe na wymianę. Zacznijmy od plastików, potem od "kopciuchów", czyli ochrona środowiska w pełnym zakresie - apeluje.
Władze powiatu nie przekreślają pomysłu, choć, jak zauważa wicestarosta Jacek Chwalenia, całkowite wyeliminowanie plastiku będzie nie tylko trudne, ale też kosztowne.
- Będziemy się starać oczywiście, bo wiemy, że jest taka tendencja, ale powiedzmy szczerze, dzisiaj odchodzenie całkowicie od plastiku wcale nie jest tańsze. Może w jakiejś tam perspektywie będzie tańsze, natomiast dzisiaj, jak mielibyśmy wszystko przerzucić tylko na szkło, to będą naprawdę ogromne koszty - tłumaczy.
Jako kompromis mogący pomóc w znacznym ograniczeniu liczby tego typu odpadów, wicestarosta podaje wprowadzenie kaucji na plastikowe butelki, choć to wymagałoby podjęcia decyzji na wyższych szczeblach.
Pomysłodawcy akcji zapowiadają, że swoją wizją będą starali się zainteresować kolejne samorządy.