Osoby niewidome i niedowidzące spotkały się na rodzinnym pikniku w Turawie. "Dla nas wszystkich to taki dzień dziecka"
Przełamują własne słabości i pokonują bariery, potrafią się świetnie bawić i integrować. Osoby niewidome i słabowidzące spotkały się na rodzinnym pikniku nad Jeziorem Średnim w Turawie. Przejażdżka na koniach i strzelanie z broni laserowej, to główne atrakcje, jakie czekały na małych i dorosłych uczestników.
- Dzieci strzelają z krótkiej broni, czyli pistoletu, dorosłym przygotowaliśmy dłuższą i trochę ciężą strzelbę. Strzelamy na sygnał dźwiękowy takim laserem. Ważna jest koncentracja - dodaje Tadeusz Kolbusz, prezes Polskiego Związku Niewidomych koła Opole-powiat.
- Przyjechałem z córką, która w ciągu roku szkolnego uczyła się w szkole dla osób niewidomych we Wrocławiu. Musiałem razem z nią od przedszkola uczyć się alfabetu Braille’a. Nie czytam tak ładnie jak Kinga palcami, mylą mi się literki, ale czasami mi podpowiada. Dużo rzeczy robimy wspólnie, jak np. jazda na rowerze - dodaje pan Janusz.
- Lubię śpiewać, grać na pianinie, czytać, pisać na komputerze i świetnie pływam - dodaje 17-letnia Kinga.
- To nasz przedłużony dzień dziecka połączony z piknikiem dla wszystkich rodzin. Uważam, że takie spotkania z różnymi ludźmi zawsze sprzyjają integracji - mówi Tadeusz Kolbusz, prezes Polskiego Związku Niewidomych koła Opole-powiat. - To dziecko, co nie widzi, to go uczą i ono się nauczy poruszać, chodzić wśród widzących. To naprawdę fantastyczne spotkanie dla takich niewidomych, słabowidzących. Jeden drugiemu pomaga, prowadzi go. Ograniczenia mamy w głowie, ale nie czarujmy się - bez drugiej osoby praktycznie nie istniejemy, bo nie zawsze jesteśmy w stanie gdzieś trafić sami.
Do Opolskiego Okręgu Polskiego Związku Niewidomych należy kilkadziesiąt osób. W drugim tygodniu lipca (od 8.07 do 13.07) dzieci i młodzież zrzeszone w związku będą mogły wziąć udział w wyjazdowych warsztatach nauki samodzielności nad Jeziorem Turawskim.