Perełki motoryzacji można oglądać na wystawie w Opolu [ZDJĘCIA]
Kilkadziesiąt zabytkowych samochodów i motocykli przyjechało do Opola na piątą Wystawę Pojazdów Zabytkowych RPM Zagłoba.
Przed południem rozpoczął się rajd sprawnościowy na trasie około 70 kilometrów.
Uczestnicy przyznają, że nie liczy się wszystkich wydatków związanych z doprowadzeniem pojazdów do stanu obecnego.
Grzegorz Bednarczyk, który przyjechał z Suchej Oplem Olimpia wyprodukowanym w 1952 roku, przyznaje, że za nim 5 lat pracy i poszukiwań części.
- Płyta podłogowa przedwojenna, więc on jest taki garbaty i okrągły. Ciekawostką w tym samochodzie są kierunkowskazy ramieniowe, które wyskakują ze słupków - tak zwane semafory. Napęd wycieraczek nie jest elektryczny, tylko z wałka rozrządu - z silnika głównego - to mechanizm dziś nie używany. Inną ciekawostką jest hamulec ręczny, bo drążek został zrobiony na lewą, a nie prawą rękę.
Zygmunt przyjechał Jawą z 1962 roku. Kupił ten motocykl około 15 lat temu. Przyznaje, że namówił go do tego kolega.
- Kupiłem ją od młodego chłopaka, który przerabiał Jawę na choppera i musiałem włożyć trochę pieniędzy. Robiłem wszystko: szlify, skrzynię biegów i malowanie całości, bo fatalnie to wyglądało. Musiałem również kupić błotniki, bo poprzednie były inne. Skoro chłopak robił choppera, wiadomo, jak to wyglądało. To samo dotyczyło wydechów, bo także były pozakładane zupełnie inne.
Radio Opole było patronem medialnym piątej Wystawy Pojazdów Zabytkowych.
Więcej o tym zlocie powiemy w poniedziałkowym magazynie Reporterskie Tu i Teraz.
Uczestnicy przyznają, że nie liczy się wszystkich wydatków związanych z doprowadzeniem pojazdów do stanu obecnego.
Grzegorz Bednarczyk, który przyjechał z Suchej Oplem Olimpia wyprodukowanym w 1952 roku, przyznaje, że za nim 5 lat pracy i poszukiwań części.
- Płyta podłogowa przedwojenna, więc on jest taki garbaty i okrągły. Ciekawostką w tym samochodzie są kierunkowskazy ramieniowe, które wyskakują ze słupków - tak zwane semafory. Napęd wycieraczek nie jest elektryczny, tylko z wałka rozrządu - z silnika głównego - to mechanizm dziś nie używany. Inną ciekawostką jest hamulec ręczny, bo drążek został zrobiony na lewą, a nie prawą rękę.
Zygmunt przyjechał Jawą z 1962 roku. Kupił ten motocykl około 15 lat temu. Przyznaje, że namówił go do tego kolega.
- Kupiłem ją od młodego chłopaka, który przerabiał Jawę na choppera i musiałem włożyć trochę pieniędzy. Robiłem wszystko: szlify, skrzynię biegów i malowanie całości, bo fatalnie to wyglądało. Musiałem również kupić błotniki, bo poprzednie były inne. Skoro chłopak robił choppera, wiadomo, jak to wyglądało. To samo dotyczyło wydechów, bo także były pozakładane zupełnie inne.
Radio Opole było patronem medialnym piątej Wystawy Pojazdów Zabytkowych.
Więcej o tym zlocie powiemy w poniedziałkowym magazynie Reporterskie Tu i Teraz.