Cała noc w drodze, samotności i skupieniu. Przebyli Ekstremalną Drogę Krzyżową
Setki osób z całej Opolszczyzny uczestniczyły w nocy z piątku na sobotę w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. W regionie wytyczono 24 trasy, które prowadziły z dziesięciu miejscowości. Najwięcej z nich, bo aż 7, rozpoczynało się w Kędzierzynie-Koźlu.
- Najlepiej przejść trasę w milczeniu, pomyśleć o swoim życiu i rzeczach, których się nie zrobiło, a można było zrobić - zauważa jeden z uczestników EDK. - Spodziewałem się na sam koniec większych dolegliwości, większego zmęczenia, ale było dobrze i duchowo, i fizycznie - dodaje kolejny.
- Wydaje mi się, że każdy indywidualnie odbiera przejście akurat tej drogi krzyżowej - twierdzi Piotr Kwinta, lider Ekstremalnej Drogi Krzyżowej rejonu Prudnik-Lubrza. - Dla jednych wyzwaniem być trudność tej trasy, dla innych bliskość takich terenów, które przemierzamy, bo z Lubrzy możemy stworzyć trasę transgraniczną. Możemy dojść do Czech, a przy okazji jeszcze odwiedzić sanktuarium w Prudniku. To jest fajna rzecz - dodaje.
Ekstremalna Droga Krzyżowa nie jest zwyczajną pielgrzymką. Nie ma zabezpieczeń, a każdy uczestnik walczy sam o wytrwanie na trasie. Mimo braku udogodnień w Polsce i na świecie, bierze w niej udział co roku kilkadziesiąt tysięcy osób.
Na Opolszczyźnie odbędzie się już tylko jedna Ekstremalna Droga Krzyżowa. Wyruszy ona w Wielki Piątek (19.04) z Głubczyc do czeskiego Krnova.