Mieszkańcy Tułowic znów protestują. Wraca temat rekultywacji wyrobiska "Rutki" i popiołów z Elektrowni Opole
W maju 2018 roku burmistrz Tułowic obiecywał przejęcie terenu podległego rekultywacji we własnym zakresie. Tymczasem minęło kilka miesięcy, a do przejęcia nie doszło. Zaniepokojeni mieszkańcy nie zgadzają się na zasypanie kamieniołomu popiołem z Elektrowni Opole, znów obawiają się przejeżdżających ciężarówek z tym materiałem przed ich domami. Dziś (01.02) spotkali się, żeby zasygnalizować swój sprzeciw.
- Proszę sobie wyobrazić, że latem, kiedy przywozili popioły i żwir, na parapetach było strasznie dużo kurzu. Można było odczuć i łzawienie i kaszel. Po spotkaniu w maju na chwilę odetchnęliśmy z ulgą, na chwilę, bo pan burmistrz tak naprawdę nas oszukał - dodaje Danuta Witoszek z Ligoty Tułowickiej.
Przypomnijmy, mieszkańcy proponowali, by kamieniołom przerobić na atrakcję turystyczną Tułowic.
- Od czasu, kiedy w maju burmistrz przystał na naszą propozycję, nic się nie wydarzyło. Jest za to mowa o tym, że gmina nie decyduje się na przejęcie tej części kamieniołomów - mówi Piotr Gerber ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Tułowic.
- Bardzo nas to niepokoi, jest otwarty most, który do tej pory blokował jazdę z tymi ciężarówkami. Nie chcemy mieć w tej pięknej miejscowości śmietniska. Dyskusja jest gorąca, ponieważ czujemy się samotni i nie widzimy dużej aktywności gminy. Mijają miesiące, a niebezpieczeństwo zamienienia Tułowic w śmietnisko jest coraz bliższe. Te ciężarówki mogą się tu pojawić w każdej chwili, ponieważ wszelkie zgody zostały wydane na to, żeby te popioły mogły być tu składowane.
W listopadzie ubiegłego roku, mieszkańcy złożyli projekt uchwały z propozycją, aby samorząd przejął kamieniołomy za kwotę 100 tysięcy złotych i je zagospodarował.
- Uchwała trafiła do Przewodniczącego Rady Miejskiej Tułowic, ale do tej pory nie była procedowana - dodaje Piotr Gerber.
Z burmistrzem Tułowic nie udało nam się skontaktować. Jak przekazali nam zgromadzeni mieszkańcy, Andrzej Wesołowski nie uczestniczył w spotkaniu z powodu choroby.
Do tematu będziemy wracać.