"Stop rzezi dzików". Protest przyrodników i mieszkańców Opola
Są przeciwni masowemu odstrzałowi dzików. Opolskie Towarzystwo Przyrodnicze wraz z ekologami i mieszkańcami Opola zaprotestowało dziś przy pomniku na Placu Wolności w Opolu. Niektórzy przygotowali transparenty z wizerunkami zwierząt i napisami typu „Ja też chcę żyć” lub „Stop rzezi dzików”.
- Tego typu działanie realizowane na taką skalę może przyczynić się do dalszego rozprzestrzeniania choćby przez zwiększenie migracji dzików na inne tereny, ale też ze względu na warunki panujące podczas polowania, niedostateczną bioasekurację, co może przyczynić się do tego, że myśliwi będą przenosić tego wirusa na swoich ubraniach - mówi przyrodnik.
Berlik powołuje się na opinie naukowców m.in. profesorów z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk, którzy niedawno wysłali specjalny list do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Chcemy chronić dziki przez bezmyślnością, dzik to taki sanitariusz lasu - dodaje Rafał Świerad, członek towarzystwa.
- Są inne rozwiązania, jest bioasekuracja, jest wiedza, świadomość, są pieniądze z Unii, które nie zostały wykorzystane na zabezpieczenie gospodarstw przed wnikaniem tego wirusa. Te liczby, które wskazuje ministerstwo środowiska, to jest na granicy eksterminacji tego gatunku w ogóle w Polsce. Dzik jest zwierzęciem, które jest w ekosystemach leśnych bardzo potrzebne, bo spulchnia glebę, wyjada szkodniki, przenosi nasiona różnych roślin i drzew - mówi Świerad.
W pokojowej pikiecie uczestniczyło blisko 20 osób. Niewykluczone, że takie spotkanie się powtórzy.