Firma zajmująca się holowaniem aut wygrała z prezydentem Opola. Przez lata nie mogła się doprosić zapłaty za usługi
Prezydent Opola przegrał 32 skargi na niewykonanie wyroku z firmą Auto Czok, która zajmowała się holowaniem i przechowywaniem samochodów. Miasto nie złomowało samochodów oraz nie wypłacało firmie należnych pieniędzy za usługi.
Sąd wydał decyzję w tej sprawie i nałożył łączną grzywnę w wysokości 16,5 tysiąca złotych oraz 33 tys. złotych dla przedsiębiorcy. Miasto nie wykonało jednak wyroku. Dlatego przedsiębiorca złożył kolejne skargi. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu nałożył na prezydenta dodatkowo 48 tys. złotych grzywny i zasądził 64. tys. złotych dla skarżącego przedsiębiorcy.
- Generalnie to nie chodzi o to żeby ukarać prezydenta czy uprzykrzyć mu życie. Chodzi o to, żeby wymusić wykonanie prawomocnego wyroku. Innej drogi nie ma - mówi rzecznik WSA, sędzia Jerzy Krupiński.
- Przepisy w tej sprawie są niejasne i wiele miast w Polsce ma podobne problemy - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola.
- Jeśli chodzi o tę konkretną sprawę, to z byłym wykonawcą tych usług prowadzimy rozmowy już od wielu lat. Część spraw dotyczących kilkudziesięciu odholowanych samochodów udało nam się drogą mediacji doprowadzić do ugody. Natomiast w pozostałych sprawach, z uwagi na to, że wykonawca nie chce się zgodzić na propozycję ugody, konieczne były rozstrzygnięcia sądowe - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak.
- Wolałbym, żeby to wszystko zostało załatwione ugodowo, a nie przez sąd - mówi właściciel firmy Auto Czok.
- Ja nie chciałbym z nikim zadzierać. Samochody stały przez lata, a my nie mamy za to zapłacone. Przecież każdy z urzędników, który chodzi do pracy, dostaje pobory co miesiąc. My po prostu tego nie dostajemy. Nawet jakby zliczyć pobory od urzędnika za 15 lat, to też by wyszła duża kwota. Wtedy bym powiedział, no co ten urzędnik, nagle chce tyle pieniędzy od nas? Ja bym to widział w ten sposób - mówi właściciel firmy Auto Czok.
O ile decyzje WSA odnośnie bezczynności prezydenta są prawomocne, to decyzja sądu dotycząca niewykonania wyroku podlega zaskarżeniu. Miasto Opole po zapoznania się z uzasadnieniem wyroku - na które jeszcze czeka - zdecyduje czy będzie składać skargę kasacyjną.
- Generalnie to nie chodzi o to żeby ukarać prezydenta czy uprzykrzyć mu życie. Chodzi o to, żeby wymusić wykonanie prawomocnego wyroku. Innej drogi nie ma - mówi rzecznik WSA, sędzia Jerzy Krupiński.
- Przepisy w tej sprawie są niejasne i wiele miast w Polsce ma podobne problemy - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy prezydenta Opola.
- Jeśli chodzi o tę konkretną sprawę, to z byłym wykonawcą tych usług prowadzimy rozmowy już od wielu lat. Część spraw dotyczących kilkudziesięciu odholowanych samochodów udało nam się drogą mediacji doprowadzić do ugody. Natomiast w pozostałych sprawach, z uwagi na to, że wykonawca nie chce się zgodzić na propozycję ugody, konieczne były rozstrzygnięcia sądowe - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak.
- Wolałbym, żeby to wszystko zostało załatwione ugodowo, a nie przez sąd - mówi właściciel firmy Auto Czok.
- Ja nie chciałbym z nikim zadzierać. Samochody stały przez lata, a my nie mamy za to zapłacone. Przecież każdy z urzędników, który chodzi do pracy, dostaje pobory co miesiąc. My po prostu tego nie dostajemy. Nawet jakby zliczyć pobory od urzędnika za 15 lat, to też by wyszła duża kwota. Wtedy bym powiedział, no co ten urzędnik, nagle chce tyle pieniędzy od nas? Ja bym to widział w ten sposób - mówi właściciel firmy Auto Czok.
O ile decyzje WSA odnośnie bezczynności prezydenta są prawomocne, to decyzja sądu dotycząca niewykonania wyroku podlega zaskarżeniu. Miasto Opole po zapoznania się z uzasadnieniem wyroku - na które jeszcze czeka - zdecyduje czy będzie składać skargę kasacyjną.