Zielone więzienie w Lubrzy? "Szalonym pomysłem byłoby nie spróbować"
- Szalonym pomysłem byłoby nie spróbować - tak wójt gminy Lubrza Mariusz Kozaczek uzasadnił na naszej antenie starania o wybudowanie u siebie nowoczesnego zakładu karnego. Pisma z wyliczeniami dot. możliwości gminy w zakresie tej inwestycji przed świętami zostały wysłane do resortu sprawiedliwości. Wójt chce, by zakład powstał w sąsiedztwie budowanej przez prywatnego inwestora biogazowni. - Tym samym byłoby to chyba pierwsze w kraju więzienie korzystające z zielonej energii - mówi wójt.
- W ofercie - to jest najważniejsza rzecz - byłby zakład pracy, czyli więzienie, które jest w całości zaopatrywane przez zieloną energię. Mówię w całości, bo byłby prąd, gaz, ciepła woda techniczna do ogrzewania całego obiektu na tych 10 hektarach, no i chłodziwo do przechowywania żywności - wylicza Kozaczek.
Wójt zapewnia, że mieszkańcy nie będą protestować przeciwko tej inwestycji.
- Ja bym sobie nie wybaczył, jakbym się o to nie postarał. Ja sobie zdaje sprawę, że te ponad 100 etatów, które tam ma być, bo tak wstępnie słyszeliśmy, to nie byliby tylko mieszkańcy Lubrzy. Ale cała otoczka, czyli dostarczanie może żywności, może jakiejś administracji - dodaje Kozaczek.
Według wyliczeń nowy zakład dałby gminie dochód, z tytułu podatku, na poziomie pół miliona złotych rocznie. - Przy budżecie na poziomie 18 milionów jest to znaczący zastrzyk finansowy - dodaje Kozaczek.
Wójt zapewnia, że mieszkańcy nie będą protestować przeciwko tej inwestycji.
- Ja bym sobie nie wybaczył, jakbym się o to nie postarał. Ja sobie zdaje sprawę, że te ponad 100 etatów, które tam ma być, bo tak wstępnie słyszeliśmy, to nie byliby tylko mieszkańcy Lubrzy. Ale cała otoczka, czyli dostarczanie może żywności, może jakiejś administracji - dodaje Kozaczek.
Według wyliczeń nowy zakład dałby gminie dochód, z tytułu podatku, na poziomie pół miliona złotych rocznie. - Przy budżecie na poziomie 18 milionów jest to znaczący zastrzyk finansowy - dodaje Kozaczek.