Prudnik: problem zakwestionowanych list poparcia komitetu wyborczego. Czy doszło do złamania prawa?
W związku z podejrzeniem złamania prawa przy rejestracji list wyborczych w Prudniku należy zawiadomić organy ścigania. Taka jest interpretacja komisarza wyborczego w Opolu. Z zapytaniem w tej sprawie zwrócił się przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Prudniku. Chodzi o Komitet Wyborczy Wyborców Wojciecha Bandurowskiego. Odmówiono mu rejestracji dwóch list kandydatów na radnych miejskich. Powodem było zakwestionowanie części podpisów poparcia ze strony wyborców. W efekcie była ich niewystarczająca liczba.
- Nie przekazałem Wojciechowi Bandurowskiemu list z poparciem mojego komitetu wyborczego – zaprzecza Grzegorz Jędrzej, który kandyduje na wójta Lubrzy. – Skąd i czy miał moje listy czy inne, to nie wiem. Przypuszczam, że na moich kartach, które miał, zbierał sobie poparcie. Nie wiem, w jaki sposób te listy znalazły się u niego. Na pewno nie zostały przekazane listy z poparciem, które były zebrane przez nas.
- W przypadku powzięcia informacji o popełnieniu przestępstwa, należy niezwłocznie zawiadomić o tym fakcie prokuraturę lub policję – mówi Joanna Maksymowicz-Szczepańska, komisarz wyborczy w Opolu. – W przypadku jakiegokolwiek cienia wątpliwości powziętych przez dany organ wyborczy co do wiarygodności dokumentu, który zostaje przez komitet wyborczy wykorzystany w procesie wyborczym, należałoby zawiadomić stosowne organy ścigania. Podejmą one czynności celem zweryfikowania, czy i w jakim zakresie doszło do naruszenia prawa nie tylko w zakresie przepisów kodeksu wyborczego, ale również innych regulacji prawnych.
Kompetencje związane z takim zawiadomieniem organów ścigania należą do komisji wyborczej, która weryfikowała listy poparcia komitetu wyborczego. W tym przypadku jest to Miejska Komisja Wyborcza w Prudniku.