- Zależy nam na stworzeniu zielonej alternatywy dla mieszkańców osiedli. W miejscu, które byłoby multidyscyplinarne całe rodziny mogłyby spędzać czas w naturze z dbałością o własne zdrowie i relacje między rodzinami - mówi Barbara Kamińska. - Jest to realne w przeciągu całej kadencji, kiedy jesteśmy w stanie etapować taką inwestycję, bo wystarczy przeznaczyć 20-30 milionów rocznie, aby w ciągu czterech lat mieć prawdziwe takie drugie płuco dla mieszkańców, coś na co czekają.

- Powstaną place zabaw, powstaną miejskie siłownie na powietrzu, ale co najważniejsze powstanie tam również jezioro z miejską plażą. To są naturalne tereny, gdzie kiedyś tutaj była woda, więc przywrócenie do stanu pierwotnego fragmentu tego 100 hektarowego terenu, nie będzie większym problemem - dodaje Przemysław Pytlik z Nowoczesnej.

Zbigniew Kubalańca, przewodniczący Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej w radzie miasta, zaznacza, że zaplanowany park miałby powstać tylko na gruntach znajdujących się na terenie Opola. - Liczymy, że w okolicach 100 milionów złotych cała inwestycja mogłaby się zamknąć, ale to wszystko zależy właśnie od tego, czy te tereny, które nie są własnością gminy, trzeba będzie wszystkie wykupić, czy udałoby się z rolnikami, którzy prowadzą tam działalność rolniczą, zamienić na inne tereny. Wtedy ta kwota będzie ewaluowała. To trzeba przyznać, że w większości są to tereny prywatne, opolskich rolników z Grudzic - mówi Kubalańca i dodaje, że rozmowy z rolnikami o tym pomyśle jeszcze nie były prowadzone.

Radni PO zapowiedzieli, że na kolejnej sesji rady miasta złożą wniosek do budżetu aby przeznaczyć 300 tysięcy złotych na stworzenie koncepcji parku.