Napadł na ratownika medycznego, a w międzyczasie znieważył policjanta. Krewkiemu brzeżaninowi grozi więzienie
Wracamy do wydarzeń, jakie rozegrały się w miniony weekend w Brzegu. W nocy z piątku na sobotę zaatakowany został zespół ratownictwa medycznego. Załoga karetki przyjechała do leżącego na ziemi młodego mężczyzny. Jak się później okazało, był pijany. Gdy został obudzony najpierw obrażał medyków, a następnie groził im śmiercią. Na końcu rzucił się na jednego z ratowników. Policjanci zatrzymali 24-latka. Oni również zostali znieważeni przez agresywnego napastnika.
- Następnego dnia, gdy mężczyzna wytrzeźwiał usłyszał zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego, kierowania gróźb karanych oraz naruszenia nietykalności cielesnej ratownika. Warto dodać, że krewki mężczyzna znieważył również jednego z naszych mundurowych - mówi Radiu Opole Patrycja Kaszuba z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.
Szef tamtejszego pogotowia Mariusz Baran dodaje, że w ostatnich latach coraz częściej spotkać można agresywnych pacjentów. Szczególnie po środkach psychoaktywnych.
- Poziom agresji wśród społeczeństwa po spożyciu alkoholu lub innych środków jest coraz większy. Problemem jest łatwa dostępność do takich środków, ale również brak elementarnej kultury i przede wszystkim zbyt niskie kary za takie przestępstwa – podkreśla Baran.
Ratownicy dodają, że dziś zdecydowana większość interwencji w powiecie brzeskim to wyjazdy właśnie do osób nietrzeźwych lub po narkotykach lub dopalaczach. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu ratownicy medyczni zostali zaatakowani w Opolu. Tam sprawa trafiła do prokuratury.
24-latek z Brzegu grozi teraz kara do 3 lat więzienia.
Szef tamtejszego pogotowia Mariusz Baran dodaje, że w ostatnich latach coraz częściej spotkać można agresywnych pacjentów. Szczególnie po środkach psychoaktywnych.
- Poziom agresji wśród społeczeństwa po spożyciu alkoholu lub innych środków jest coraz większy. Problemem jest łatwa dostępność do takich środków, ale również brak elementarnej kultury i przede wszystkim zbyt niskie kary za takie przestępstwa – podkreśla Baran.
Ratownicy dodają, że dziś zdecydowana większość interwencji w powiecie brzeskim to wyjazdy właśnie do osób nietrzeźwych lub po narkotykach lub dopalaczach. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu ratownicy medyczni zostali zaatakowani w Opolu. Tam sprawa trafiła do prokuratury.
24-latek z Brzegu grozi teraz kara do 3 lat więzienia.