Nysa chce oddalenia skargi Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie strefy płatnego parkowania
Rzecznik Praw Obywatelskich twierdzi, że gmina nierówno traktuje swoich mieszkańców. O winiety postojowe - upoważniające do darmowego parkowania - mogą starać się tylko właściciele oraz współwłaściciele samochodów oraz osoby mające auta w leasingu. Rzecznik złożył w tej sprawie skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, z czym nie zgadzają się władze gminy.
- Podejrzewam, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie - mówi Piotr Bobak. - Traktujemy zapis uchwały szerzej. Mieszkańcom danego rejonu strefy płatnego parkowania, posiadającym lub stale użytkującym pojazdy taka winieta może przysługiwać. Dopuszczamy wszelkie formy, które świadczą o posiadaniu pojazdu, trzeba okazać również dowód rejestracyjny. Dotarła do mnie informacja, że z podobnym problemem borykało się Opole, tam jest podobna konstrukcja tego przepisu i tam sąd stanął po stronie samorządowej.
Choć zdania na temat funkcjonowania strefy płatnego parkowania w Nysie są podzielone,
- Wielokrotnie podkreślałem, że strefa w takim kształcie jest w Nysie niepotrzebna - mówi przewodniczący rady miejskiej Paweł Nakonieczny. - W tej kadencji problemów ze strefą jest masa. To były nieprawidłowe oznakowania, nieprawidłowe winiety. Problemów było więcej, niż korzyści. Uważam, że strefa w Nysie, przy tych robotach w centrum miasta, jest zupełnie niepotrzebna. Należy się zastanowić nad kształtami parkingów i miejscami do parkowania w przyszłości, bo będziemy mieli coraz więcej problemów.
RPO twierdzi, że w Nysie łamany jest przepis 32. Konstytucji, mówiący o zasadzie równości obywateli wobec prawa.