Mnóstwo atrakcji zafundowało Nadleśnictwo Prószków na dzień otwarty. Wisienką na torcie był pokaz drapieżnych ptaków
Prezentacja nowoczesnych maszyn leśniczych, zwiedzanie obiektów nadleśnictwa, myśliwska grochówka, pokazy arborystyczne i pokaz rzeźbienia pilarką. Uczestnicy Dnia Otwartego Nadleśnictwa Prószków skorzystali z tych oraz kilku innych atrakcji.
Popularnością cieszyła się prezentacja drapieżnych ptaków. Krzysztof Szumski, hodowca z Piotrowic Nyskich, edukuje na temat ich zachowania. Jego sowy i jastrzębie są oswojone. - Sowy to są raczej przytulanki, natomiast jastrzębie są naprawdę zadziorne i bardzo inteligentne. Jeżeli chodzi o sowy, wybrane gatunki tolerują głaskanie, więc każdy może poczuć, jak miękkie są ich piórka. Co do jastrzębi, trzeba je karmić na rękawicy. Latają więc swobodnie, a w razie potrzeby zapraszamy na rękawicę do gościa. Najmłodszą osobą karmiącą jastrzębia na rękawica był 14-miesięczny Ignaś.
Adam Paszko, jeden z widzów pokazu, uważa, że dla wielu to może być jedyna okazja w życiu do tak bliskiego kontaktu z sową czy jastrzębiem. - Obalamy mity. Sowa to niby nocny ptak, a okazuje się, że nie każda woli noc. Postrzegamy sowę jako potężną i niebezpieczną, a nie jest szczególnie groźna. To nasi wspaniali partnerzy pomagający w pozbywaniu się tego, co niepotrzebne. Mam na myśli między innymi gryzonie niszczące uprawy. Mamy świetnego sprzymierzeńca, a świat przyrody to fantastyczne miejsce. Trzeba tylko chcieć wkroczyć, dotknąć i poczuć – wtedy diabeł nie jest taki straszny, jak go malują.
Z kolei Marek Bocianowski, nadleśniczy w Nadleśnictwie Prószków, jest zadowolony z przebiegu dnia otwartego. - Jesteśmy zadowoleni. Mam wrażenie, że z roku na rok ten dzień otwarty nadleśnictwa cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Po prostu staramy się zaoferować odwiedzającym nieco inne atrakcje i ciekawostki niż na pozostałych festynach. Z taką właśnie opinią od kilku gości spotkałem się dziś.
Według licznika przy bramie nadleśnictwa, imprezę odwiedziło przeszło tysiąc osób.