Czy między burmistrzem a działaczem piłkarskim doszło do szarpaniny? "Chciałem mu tylko wyprostować kołnierzyk"
Przed spotkaniem działaczy piłkarskich z burmistrzem Ujazdu miało dojść do szarpaniny. Mieczysław Dobrowolski, który jest w zarządzie szkółki piłkarskiej z Ujazdu twierdzi, że burmistrz go zaatakował. Tadeusz Kauch temu przeczy.
Spotkanie działaczy i burmistrza miało miejsce w poniedziałek po południu.
- Gdy tylko spotkałem się z burmistrzem jeszcze przed budynkiem, zaczął mnie atakować słownie – mówi Mieczysław Dobrowolski. – A co ty tu robisz, skąd jesteś, jak się tu znalazłeś? Najpierw była awantura przed wejściem, po czym udaliśmy się na salę, gdzie odbywało się zebranie. Burmistrz skoczył do mnie, chwycił mnie za kurtkę i próbował mnie przewrócić na ziemię i pchać w kierunku schodków. Udało mi się wyswobodzić. Poszedł. Za chwilę wrócił, mówi: przepraszam, poniosło mnie. No to ja mu podałem rękę, ale nie zdążył mi jeszcze tej ręki puścić i od nowa zaczął mnie wypychać.
Zupełnie inaczej to spotkanie opisuje Tadeusz Kauch. - Pan Dobrowolski zachował się nieelegancko, zaczynał wchodzić w temat finansów gminy i co gmina powinna, czego gmina nie powinna.
Na pytanie dziennikarki, czy doszło do szarpaniny między panami, Tadeusz Kauch odpowiedział: - Taka sytuacja nie miała miejsca. Miał skrzywiony kołnierzyk przy swetrze, chciałem mu tylko go wyprostować – mówił Tadeusz Kauch.
Dzisiaj (27.04), po spotkaniu z dziennikarzami, obaj panowie rozmawiali ze sobą i mieli się wzajemnie przeprosić.
- Gdy tylko spotkałem się z burmistrzem jeszcze przed budynkiem, zaczął mnie atakować słownie – mówi Mieczysław Dobrowolski. – A co ty tu robisz, skąd jesteś, jak się tu znalazłeś? Najpierw była awantura przed wejściem, po czym udaliśmy się na salę, gdzie odbywało się zebranie. Burmistrz skoczył do mnie, chwycił mnie za kurtkę i próbował mnie przewrócić na ziemię i pchać w kierunku schodków. Udało mi się wyswobodzić. Poszedł. Za chwilę wrócił, mówi: przepraszam, poniosło mnie. No to ja mu podałem rękę, ale nie zdążył mi jeszcze tej ręki puścić i od nowa zaczął mnie wypychać.
Zupełnie inaczej to spotkanie opisuje Tadeusz Kauch. - Pan Dobrowolski zachował się nieelegancko, zaczynał wchodzić w temat finansów gminy i co gmina powinna, czego gmina nie powinna.
Na pytanie dziennikarki, czy doszło do szarpaniny między panami, Tadeusz Kauch odpowiedział: - Taka sytuacja nie miała miejsca. Miał skrzywiony kołnierzyk przy swetrze, chciałem mu tylko go wyprostować – mówił Tadeusz Kauch.
Dzisiaj (27.04), po spotkaniu z dziennikarzami, obaj panowie rozmawiali ze sobą i mieli się wzajemnie przeprosić.