"Codzienności muszą się nauczyć." Opole potrzebuje mieszkań chronionych dla nastolatków
- W Opolu potrzeba mieszkań chronionych dla młodych ludzi, którzy opuszczają dom dziecka - mówi Małgorzata Kozak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Na dziś w mieście są 3 takie mieszkania, z czego jedno jest przeznaczone dla dziewcząt, które, opuszczając placówkę opiekuńczą, same są już mamami, albo za chwilę nimi zostaną.
- To ważne, by mieli taką możliwość, z wielu powodów. Nie może być tak, by dziecko opuszczające np. dom dziecka trafiało do schroniska dla bezdomnych. Mieszkanie chronione to miejsce, gdzie pod okiem opiekunów młodzi ludzie uczą się codzienności - mówi Kozak. - Z jednej strony są dorośli, bo mają 18 lat. Ale z drugiej strony, jak człowiek ma 18 lat, to naprawdę potrzebuje wsparcia. Też często potrzebuje zwrócenia uwagi na pewne fakty. Oni nie zwracają uwagi na pewne rzeczy, na to, że światło się w nocy świeci na korytarzu, nie zawsze pamiętają, żeby śmieci wyrzucić, nie zawsze pamiętają, żeby była dobrze zaopatrzona lodówka. Często w tej lodówce jest piwo i cebula.
Według wyliczeń dyrektor Kozak, w Opolu koniecznie byłoby zorganizowanie co najmniej jeszcze jednego, wielopokojowego mieszkania chronionego. - To rozładowałoby również sytuację w placówkach opiekuńczych, gdzie często osoby pełnoletnie pozostają warunkowo, bo nie mają gdzie pójść - mówi Kozak.
W 2017 roku usamodzielniło się 11 wychowanków opolskich placówek.