Nieudane ferie
Nie ma śniegu, nie ma gości ani pieniędzy! Tak można podsumować minione ferie zimowe na górskim pograniczu naszego województwa. Nie przyniosły one dużych dochodów właścicielom górskich ośrodków i pensjonatów. Nie zarobili też właściciele wyciągów narciarskich. Zimowy wypoczynek w tym roku nie
zadowolił ani gości, ani przedsiębiorców turystycznych. Sami przedsiębiorcy nie chcą mówić o zyskach i stratach. Niektórzy radzili sobie nieźle, choć jak twierdzą pracownicy Głuchołaskiego Centrum Informacji Turystycznej - ferie zimowe na górskim pograniczu spędziło znacznie mniej turystów indywidualnych oraz zorganizowanych grup. A to oznacza, że zostawili tu mniej pieniędzy niż przed rokiem - mówi Mariusz Wyszkowski:
Najlepiej było podczas opolskich ferii. Okazało się, że do Głuchołaz, Jarnołtówka i Pokrzywnej przyjechało trochę grup sportowych, zimowisk, ale mimo to ruch turystyczny był znacznie mniejszy. Podobnie było po drugiej stronie granicy - mówi Krystyna Jankowy:
Takich sytuacji nie zanotowano dotąd w głuchołaskim Centrum Informacji Turystycznej. Co więc robić, aby wygrać z aurą? Być może ratunkiem okaże się opracowywany przez opawskich przedsiębiorców turystycznych program pod nazwą "Góry Opawskie - kraina zdrowia i uśmiechu"? Ale to na razie odległa przyszłość.
Barbara Morajko
Mariusz Wyszkowsk - Centrum Inrormacji Turystycznej Głuchołazy |
(fot. Barbara Morajko / AFRO) |
Najlepiej było podczas opolskich ferii. Okazało się, że do Głuchołaz, Jarnołtówka i Pokrzywnej przyjechało trochę grup sportowych, zimowisk, ale mimo to ruch turystyczny był znacznie mniejszy. Podobnie było po drugiej stronie granicy - mówi Krystyna Jankowy:
Takich sytuacji nie zanotowano dotąd w głuchołaskim Centrum Informacji Turystycznej. Co więc robić, aby wygrać z aurą? Być może ratunkiem okaże się opracowywany przez opawskich przedsiębiorców turystycznych program pod nazwą "Góry Opawskie - kraina zdrowia i uśmiechu"? Ale to na razie odległa przyszłość.
Barbara Morajko