Protest w USK? "Solidarność" broni personelu medycznego. Odpowiedź szpitala w piątek
Na razie apelują i ostrzegają, ale nie wykluczają zaostrzenia swoich działań. Związek NSZZ Solidarność działający przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym wysłał pisma do dyrekcji, w których domaga się wyrównania płac wszystkim pracownikom do poziomu wynagrodzenia nie niższego niż 2100 zł pensji zasadniczej, zatrudnienia dodatkowego personelu oraz wprowadzenia wewnętrznej procedury antymobbingowej.
- Czekamy na odpowiedź ze strony dyrekcji do 9 marca – mówi Marcin Laskowski, przewodniczący międzyzakładowego związku zakładowego NSZZ Solidarność.
- Przede wszystkim chcielibyśmy się ująć za innymi grupami zawodowymi, mamy na myśli techników radiologii, analityków medycznych, fizjoterapeutów, ratowników medycznych i stricte personel medyczny, bo w tej chwili przebijają się tylko dwie grupy zawodowe: lekarze i pielęgniarki. Oni w tej chwili mają obiecany wzrost wynagrodzeń, a inne środowisko medyczne znów pozostają bez niczego - mówi Laskowski.
W tej sprawie możliwe jest zorganizowanie akcji protestacyjnej, w tym nawet strajku głodowego.
- Nasza cierpliwość się kończy, rozmowy trwają zbyt długo. W chwili obecnej dochodzą do nas słuchy, że nasza dyrekcja nosi się z zamiarem wprowadzenia firmy outsourcingowej, czyli zewnętrznej, co grozi pozbawieniem wielu osób stanowiska pracy i z mojego punktu widzenia, powiem śmiało, obniżenia jakości usług - dodaje Marcin Laskowski.
Apel protestujących trafi też do ministerstw zdrowia, nauki i szkolnictwa wyższego, władz wojewódzkich i samorządowych oraz do władz Uniwersytetu Opolskiego.
Rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu Małgorzata Lis-Skupińska poproszona o komentarz w tej sprawie, powiedziała, że szpital ma czas odpowiedź do jutra. Do sprawy będziemy wracać.
- Przede wszystkim chcielibyśmy się ująć za innymi grupami zawodowymi, mamy na myśli techników radiologii, analityków medycznych, fizjoterapeutów, ratowników medycznych i stricte personel medyczny, bo w tej chwili przebijają się tylko dwie grupy zawodowe: lekarze i pielęgniarki. Oni w tej chwili mają obiecany wzrost wynagrodzeń, a inne środowisko medyczne znów pozostają bez niczego - mówi Laskowski.
W tej sprawie możliwe jest zorganizowanie akcji protestacyjnej, w tym nawet strajku głodowego.
- Nasza cierpliwość się kończy, rozmowy trwają zbyt długo. W chwili obecnej dochodzą do nas słuchy, że nasza dyrekcja nosi się z zamiarem wprowadzenia firmy outsourcingowej, czyli zewnętrznej, co grozi pozbawieniem wielu osób stanowiska pracy i z mojego punktu widzenia, powiem śmiało, obniżenia jakości usług - dodaje Marcin Laskowski.
Apel protestujących trafi też do ministerstw zdrowia, nauki i szkolnictwa wyższego, władz wojewódzkich i samorządowych oraz do władz Uniwersytetu Opolskiego.
Rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu Małgorzata Lis-Skupińska poproszona o komentarz w tej sprawie, powiedziała, że szpital ma czas odpowiedź do jutra. Do sprawy będziemy wracać.