- PiS postanowił zrobić z wyborów samorządowych poligon doświadczalny przed wyborami parlamentarnymi – mówił Witold Zembaczyński, poseł Nowoczesnej.

- Jest kilka elementów, które cenię np. wprowadzenie dwukadencyjności do przodu, ale np. podział na dwie komisje, jedna, która ma przeprowadzać wybory, a druga liczyć głosy i sprawienie tego, że komisarze nie będą już niezależnymi osobami i niezawisłymi sędziami tylko będą z namaszczenia ministra Błaszczaka, to jest to coś, co mnie bardzo niepokoi - mówi Zembaczyński.

- Chciałbym, żeby opozycja się zjednoczyła – mówił Tomasz Kostuś poseł Platformy Obywatelskiej. - W jedności siła. Duży może więcej. Jeśli opozycja się nie zjednoczy, nie skonsoliduje i nie wyciągnie lekcji z ostatnich 24 miesięcy, to źle widzę te wybory samorządowe - mówi Kostuś.

- Program 500 plus jest możliwy do zrealizowania, jeżeli samorządy będą brały w nich udział – mówi Grzegorz Peczkis, senator PiS. - Jeżeli jakieś samorządy, w myśl zasady "na złość babci odmrożę uszy", nie chcą brać w naszych programach udziału i nie chcą dla własnej młodzieży budować za pół darmo mieszkań i nie chcą realizować naszej polskiej przyszłości, to niestety, ale trzeba zmienić władzę w samorządach, które są oporne na dobrą zmianę - mówi Peczkis.

- Życzyłbym sobie, żeby było jak najmniej upartyjniania, a jak najwięcej samorządu – mówi Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. - Życzyłbym sobie, żeby rząd pilnował jednej rzeczy: żeby te zadania, które należą do władzy samorządowej, tam pozostały. Żeby były określone jasne i czytelne zasady finansowania i wtedy by nie było problemu z tym, czy gminy chcą budować mieszkania, czy nie - mówi Galla.

- PiS wycofał się z części zmian w ordynacji nie ze względu na głos społeczeństwa, lecz z obawy przed sytuacją: PiS kontra reszta – mówi Antoni Konopka z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - A dzisiaj jest tak, że PSL kierując się swoją mądrością i historią, ma iść samodzielnie do wyborów, na pewno jeśli chodzi o sejmiki - mówi Konopka.

- Życzę, aby wyborcy nie patrzyli na sympatie polityczne przy wyborach samorządowych – mówił Robert Tistek z Kukiz 15. - Chodzi o to, żebyście państwo wybierali tych dobrych i sprawdzonych gospodarzy i nie patrzyli na to, czy ma taki czy inny znaczek polityczny. To jest najmniej ważne. Ważne jest to, czy będą oni dobrze zarządzali swoim otoczeniem - mówi Tistek.

Politycy rozmawiali też o rekonstrukcji rządu i referendum konstytucyjnym.