Witold Zembaczyński z Nowoczesnej mówił o tym, że jego celem jest w tym roku mobilizacja „pasywnych odbiorców polityki”, bo to najlepszy sposób na wygranie wyborów samorządowych. Tomasz Kostuś z Platformy Obywatelskiej mówił o tym, że rządząca prawica łamie zasady i procedury, o czym przekonani są nie tylko politycy opozycji, ale także cała Europa, czego dowodem jest wdrożenie w stosunku do Polski tak zwanej opcji atomowej, co przyniesie w nadchodzącym roku określone konsekwencje, także finansowe.
Grzegorz Peczkis z Prawa i Sprawiedliwości apelował o to, by „wyjrzeć przez okno i zobaczyć, jak naprawdę wygląda życie”, twierdził, że pesymistyczne wizje snute przez opozycję mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, czego dowodem jest choćby fakt, że stale rośnie liczba nowych członków PiS, co pokazuje skalę poparcia dla działań rządu.
Zdaniem Ryszarda Galli, zapowiadana rekonstrukcja rządu powinna objąć w pierwszym rzędzie ministra spraw zagranicznych, bo stosunki Polski z Unią Europejską nigdy nie były tak złe jak obecnie.
Antoni Konopka z Polskiego Stronnictwa Ludowego, nawiązując do obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości, przypominał o roli takich polityków jak Wincenty Witos czy – to po roku 1945 – Stanisław Mikołajczyk. Mówił też o tradycji PSL liczącej 120 lat i „politycznej mądrości”, która stoi za decyzją – kontrowersyjną w kontekście zapowiedzi stworzenia wspólnych list – o samodzielnym starcie ludowców w wyborach samorządowych.
Robert Tistek z ruchu Kukiz ’15 wyraził nadzieję, że czysto PR-owe – w jego ocenie – działania rządu w roku 2108 przekształcą się w prawdziwe reformy, które poprawią sytuację małych i średnich firm.