Kontrowersje wokół nyskiej strefy ekonomicznej. Zbroją czy nie zbroją?
10 mln zł przeznaczyła do tej pory nyska gmina na zbrojenie 150 hektarów podstrefy ekonomicznej, rozciągającej się od Radzikowic po Goświnowice.
Burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz twierdzi, że strefę gmina zbroi. - Zbroimy, ale na własnych warunkach. Takich, które nie uniemożliwią inwestowania przez dużych inwestorów. Doprowadziliśmy już tam wodę, mamy pełną dokumentację, a niebawem będziemy budować drogi. Natomiast po 40 mln z wcześniejszego programu nie sięgnęliśmy, podobnie zresztą, jak nie sięgnęły po nie żadne inne samorządy w województwie opolskim. Nikt tych pieniędzy, na tych warunkach nie chciał, w związku z czym zostały oddane do Brukseli. My złożyliśmy wniosek na budowę dróg na strefie. Bo skoro mityczne 40 mln zł czekało na Nysę, to myślę, że przynajmniej te 20 milionów zostanie na Nysę wydane - mówi Kordian Kolbiarz.
Opozycja mimo wszystko jest zdania, że burmistrz sprawy nie przypilnował. - To jest największe zaniedbanie burmistrza Kordiana Kolbiarza. W obrębie strefy nie ma podstawowych mediów, na czele z kanalizacją, a woda doprowadzona jest tylko do granicy działek. Nie ma również dróg. Gmina powinna zbroić te tereny z własnego budżetu. Gdybyśmy zaczęli zbroić strefę jeszcze przed budową obwodnicy, bez wątpienia koszty byłyby niższe, ponieważ teraz trzeba będzie robić podkop pod gotową drogą. Prawda jest taka, że wszelkie działania, które teraz burmistrz podejmuje, są spóźnione o trzy lata - twierdzi Piotr Wojtasik, radny Rady Miejskiej w Nysie (Liga Nyska).
Jak dodaje burmistrz, o przyznaniu dofinansowania na budowę dróg w nyskiej podstrefie, wiadomo będzie dopiero wiosną przyszłego roku. W tym czasie również okaże się, czy w Nysie pojawi się duży międzynarodowy koncern, z którym prowadzone są już wstępne rozmowy.
Potwierdziła to w Radiu Opole wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Pytana o zarzuty dotyczące nyskiej polityki gospodarczej opierające się na celowaniu w dużego inwestora, bez otwierania się na mniejsze firmy odpowiedziała: - To nie jest tak, że on nie wpuszcza innych. Jest rzeczywiście na przednówku dużego inwestora, który mógłby się pojawić i dlatego jeszcze nie decyduje się na wpuszczanie innych. Jest na bardzo krótkiej liście i być może Nysa zostanie wybrana. To jest roztropna polityka. Zanim otworzy dla innych, to czeka na skończenie pewnego procesu inwestycyjnego, który może przynieść Nysie bardzo dużą wartość dodaną.
Również wiosną wiadomo będzie, czy Nysa otrzyma dofinansowanie na budowę dróg w podstrefie.