Zmieniać, nie zmieniać, a może całoroczne? Dylematy kierowców u progu zimy
Jakie opony wybrać na zimę? W którym momencie zdecydować się na wizytę w zakładzie wulkanizacyjnym? Te i kilka innych pytań zadają sobie kierowcy, kiedy temperatury spadają do kilku stopni powyżej zera.
Część zastanawia się również, czy zainwestować w tzw. opony całoroczne. Zdaniem Roberta Kaczkowskiego, wulkanizatora z Opola, to dobre rozwiązanie do jazdy w mieście, natomiast mniej bezpieczne w dłuższych trasach i na autostradzie.
- Czasami kierowcy nie wiedzą o istotnych szczegółach - przekonuje. - Przy wymianie opon dorzucam klientom wentyle. Zdarza się, że ktoś krzyczy, pytając, co ja robię, skoro on miał dobre zawory. Prawda jest taka, że powinno się wymieniać je co najmniej raz w roku. Przy jeździe z prędkością 100 km/h na jeden wentyl przypada obciążenie około 160 kilogramów.
Kaczkowski dodaje, że nie można oszczędzać na wyważaniu opon i należy zrobić to po przejechaniu 5 tysięcy kilometrów. Raz w miesiącu należy też sprawdzać ciśnienie w oponach.
- Czasami kierowcy nie wiedzą o istotnych szczegółach - przekonuje. - Przy wymianie opon dorzucam klientom wentyle. Zdarza się, że ktoś krzyczy, pytając, co ja robię, skoro on miał dobre zawory. Prawda jest taka, że powinno się wymieniać je co najmniej raz w roku. Przy jeździe z prędkością 100 km/h na jeden wentyl przypada obciążenie około 160 kilogramów.
Kaczkowski dodaje, że nie można oszczędzać na wyważaniu opon i należy zrobić to po przejechaniu 5 tysięcy kilometrów. Raz w miesiącu należy też sprawdzać ciśnienie w oponach.