- Pieniędzy w systemie jest mniej, a liczba pacjentów się nie zmniejszyła - mówi dr Norbert Krajczy, dyr. ZOZ-u w Nysie. - W tym roku, do września, większość z nas wykonała kontrakt w 30-40%. Do tej pory mogliśmy liczyć, że dostaniemy za działania ponadlimitowe jakieś środki finansowe. Boję się, że w styczniu ktoś mi powie, że nie ma, że to jest mój problem, że więcej pacjentów trafiło do szpitala i tam zostało przyjętych.

W czasie spotkania wyjaśniano też dyrektorom jakie zmiany przyniesie finansowanie i rozliczanie świadczeń opieki zdrowotnej w ramach ryczałtu.

- Dyrektorzy będą musieli dokładniej analizować to, co dzieje się w szpitalach na poziomie każdego oddziału i każdej jednostki - mówi Jakub Szulc, z sektora ochrony zdrowia EY Polska. - Zmieniają się zasady zarządzania stroną przychodową w szpitalu. O ile dyrekcja szpitala wcześniej musiała zarządzać kwotą środków w taki sposób, żeby zastanawiać się, czy robić nad wykonania, czy nie, w tym momencie będzie musiała mierzyć szereg parametrów związanych z wykonaniem ryczałtu, żeby zapewnić sobie jak największy ryczałt na kolejny okres.

Podczas spotkania w urzędzie marszałkowskim wspominano także o proteście rezydentów. Część obecnych stwierdziła, że nie będzie miał on realnego przełożenia na finansowanie służby zdrowia.

Przypomnijmy: rezydenci postulują m.in. o zwiększenie procenta PKB przeznaczanego na działanie służby zdrowia.