Ustawa Prawo wodne sporym wyzwaniem dla Polskiego Związku Wędkarskiego
- Jesteśmy w gronie trzech największych w kraju organizacji pozarządowych - przypomniał w rozmowie "W cztery oczy" Wiesław Miś, prezes opolskiego zarządu Polskiego Związku Wędkarskiego i zarazem wiceprezes krajowych struktur związku.
- Wędkarstwo łączy i nie ma żadnych preferencji politycznych. Wśród wędkarzy mamy zarówno członków posiadających serce po lewej, jak i po prawej stronie. Wędkarstwo łączy, a nie dzieli politycznie - dodaje gość Radia Opole.
Do Polskiego Związku Wędkarskiego należy obecnie około 615 tysięcy członków, a na Opolszczyźnie 24,5 tysiąca, co daje nam czwarte miejsce w kraju. Prezes opolskiego PZW wskazał na pewne obawy, które towarzyszą wprowadzanej od stycznia ustawie Prawo wodne, co może wpłynąć na stan finansów związku. - Mamy nadzieję, że akty wykonawcze dotyczące realizacji tego prawa będą sprzyjały realizacji naszego hobby, ale może być inaczej. Jeżeli chodzi o proponowane stawki, to mogą one doprowadzić do tego, że hodowla ryb i samo wędkarstwo mogą być znacznie droższe. Jest to związane z umowami dzierżawnymi, z poborem wody do celów hodowlanych.
- Na Opolszczyźnie mamy około 100 hodowców ryb - powiedział w "Poglądach i osądach" Jakub Roszuk, prezes Rybackiej Lokalnej Grupy Działania Opolszczyzna. - Jeżeli chodzi o wartość tej produkcji, to myślę, że jest to około 15 mln złotych. Mowa o samym karpiu, do tego dochodzą jeszcze inne ryby oraz potencjał w majątku. Jest to ponad 3 tysiące hektarów stawów na terenie województwa opolskiego. Mimo, że jesteśmy najmniejszym województwem, to pod względem wartość i wielkość produkcji karpia jesteśmy na czwartym miejscu w kraju.
Polski Związek Wędkarski zajmuje się m.in. prowadzeniem ośrodków zarybieniowych, zarybianiem rzek i zbiorników, edukowaniem młodzieży, organizowaniem zawodów, ochroną i zagospodarowaniem wód. Opolszczyzna jest bardzo atrakcyjnym miejscem do wędkowania, m.in. ze względu na obecność w Jeziorze Turawskim sandacza, ale nie tylko. PZW zarządza majątkiem w wysokości około 125 mln złotych i są to przede wszystkim wpływy ze składek członkowskich. Część zadań realizowanych przez PZW udaje się dofinansować z UE i związek co roku dokładnie analizuje takie możliwości.
Do Polskiego Związku Wędkarskiego należy obecnie około 615 tysięcy członków, a na Opolszczyźnie 24,5 tysiąca, co daje nam czwarte miejsce w kraju. Prezes opolskiego PZW wskazał na pewne obawy, które towarzyszą wprowadzanej od stycznia ustawie Prawo wodne, co może wpłynąć na stan finansów związku. - Mamy nadzieję, że akty wykonawcze dotyczące realizacji tego prawa będą sprzyjały realizacji naszego hobby, ale może być inaczej. Jeżeli chodzi o proponowane stawki, to mogą one doprowadzić do tego, że hodowla ryb i samo wędkarstwo mogą być znacznie droższe. Jest to związane z umowami dzierżawnymi, z poborem wody do celów hodowlanych.
- Na Opolszczyźnie mamy około 100 hodowców ryb - powiedział w "Poglądach i osądach" Jakub Roszuk, prezes Rybackiej Lokalnej Grupy Działania Opolszczyzna. - Jeżeli chodzi o wartość tej produkcji, to myślę, że jest to około 15 mln złotych. Mowa o samym karpiu, do tego dochodzą jeszcze inne ryby oraz potencjał w majątku. Jest to ponad 3 tysiące hektarów stawów na terenie województwa opolskiego. Mimo, że jesteśmy najmniejszym województwem, to pod względem wartość i wielkość produkcji karpia jesteśmy na czwartym miejscu w kraju.
Polski Związek Wędkarski zajmuje się m.in. prowadzeniem ośrodków zarybieniowych, zarybianiem rzek i zbiorników, edukowaniem młodzieży, organizowaniem zawodów, ochroną i zagospodarowaniem wód. Opolszczyzna jest bardzo atrakcyjnym miejscem do wędkowania, m.in. ze względu na obecność w Jeziorze Turawskim sandacza, ale nie tylko. PZW zarządza majątkiem w wysokości około 125 mln złotych i są to przede wszystkim wpływy ze składek członkowskich. Część zadań realizowanych przez PZW udaje się dofinansować z UE i związek co roku dokładnie analizuje takie możliwości.