W Nysie wystartował maraton programistyczny. Można wygrać komputer, tablet albo... etat!
Blisko pięćdziesięciu młodych programistów z całej Polski bierze udział w Hackathonie, czyli maratonie informatycznym, zorganizowanym przez urząd miejski w Nysie.
Przez dwa dni uczestnicy będą pracować nad stworzeniem aplikacji na urządzenia mobilne, z której później skorzystają mieszkańcy i odwiedzający miasto turyści. Mówi Tomasz Szadkowski, prezes firmy współorganizującej maraton w Nysie.
- Dzisiaj rozpoczęliśmy o 9.30, a kończymy jutro o 18.30. Jest pięćdziesięciu zgłoszonych uczestników, którzy w trzynastu zespołach pracują nad zbudowaniem aplikacji na bazie danych, udostępnionych przez samorząd. Aplikacja ma być użyteczna dla lokalnej społeczności - informuje Tomasz Szadkowski.
Nad maratonem od samego rana czuwa wiceburmistrz Nysy, Marek Rymarz.
- Udostępniliśmy rozkłady jazdy miejskich autobusów, inwentaryzacje parków i plant miejskich, informacje o placówkach oświatowych, imprezach kulturalnych, żłobkach, przedszkolach. Ta analiza, która jest własnie wykonywana przez młodych ludzi, pozwoli stworzyć aplikację, z której mam nadzieję, będziemy później wszyscy korzystać. Wszystko zatem w rękach programistów, od nich zależeć będzie finalny produkt - mówi Marek Rymarz.
Biorący udział w maratonie programistycznym mają zapewnione wyżywienie, opiekę medyczną, strefę odpoczynku i fachową pomoc w razie kłopotów informatycznych. Mówią, że zadanie łatwe nie jest, ale poddawać się nie zamierzają. Na razie nie zdradzają jeszcze, co konkretnie zamierzają stworzyć. Mówią tylko, że produkt przyda się zarówno turystom, jak i nysanom. Natomiast żeby przetrwać maraton, zamierzają spać na zmianę.
Warto wspomnieć, że młodzi walczą nie tylko o nagrody rzeczowe, ale również o możliwość zatrudnienia. Firma organizująca nyski Hackathon, w przyszłym roku otwiera w Nysie swój oddział i docelowo chce zatrudnić 300 pracowników.
Patronat nad Hackathonem objęło Radio Opole.
- Dzisiaj rozpoczęliśmy o 9.30, a kończymy jutro o 18.30. Jest pięćdziesięciu zgłoszonych uczestników, którzy w trzynastu zespołach pracują nad zbudowaniem aplikacji na bazie danych, udostępnionych przez samorząd. Aplikacja ma być użyteczna dla lokalnej społeczności - informuje Tomasz Szadkowski.
Nad maratonem od samego rana czuwa wiceburmistrz Nysy, Marek Rymarz.
- Udostępniliśmy rozkłady jazdy miejskich autobusów, inwentaryzacje parków i plant miejskich, informacje o placówkach oświatowych, imprezach kulturalnych, żłobkach, przedszkolach. Ta analiza, która jest własnie wykonywana przez młodych ludzi, pozwoli stworzyć aplikację, z której mam nadzieję, będziemy później wszyscy korzystać. Wszystko zatem w rękach programistów, od nich zależeć będzie finalny produkt - mówi Marek Rymarz.
Biorący udział w maratonie programistycznym mają zapewnione wyżywienie, opiekę medyczną, strefę odpoczynku i fachową pomoc w razie kłopotów informatycznych. Mówią, że zadanie łatwe nie jest, ale poddawać się nie zamierzają. Na razie nie zdradzają jeszcze, co konkretnie zamierzają stworzyć. Mówią tylko, że produkt przyda się zarówno turystom, jak i nysanom. Natomiast żeby przetrwać maraton, zamierzają spać na zmianę.
Warto wspomnieć, że młodzi walczą nie tylko o nagrody rzeczowe, ale również o możliwość zatrudnienia. Firma organizująca nyski Hackathon, w przyszłym roku otwiera w Nysie swój oddział i docelowo chce zatrudnić 300 pracowników.
Patronat nad Hackathonem objęło Radio Opole.