- Warto o tym mówić, bo dawców wciąż jest bardzo mało - mówi Krzysztof Machajek. - Dziś po samo serce kolejka to 406 osób, po nerkę ponad 1000. Nigdy nie wiemy, po której stronie się znajdziemy. Ja też mając 45 lat nie spodziewałem się, że będę potrzebował kiedykolwiek serca. Czułem się dobrze, miałem plany, pracę itd. Naraz przychodzi zapalenie mięśnia sercowego i nie ma ratunku, tylko przeszczep - dodaje.

W 2016 roku w Polsce zanotowano 542 dawców pośmiertnych, w tym 10 na Opolszczyźnie. Jeśli chcemy, aby po śmierci nasze narządy uratowały czyjeś życie, samo oświadczenie woli może nie wystarczyć. Specjaliści radzą, aby rozmawiać z rodziną i w jej obecności deklarować chęć pomocy ludziom potrzebującym przeszczepu.

Krzysztof Machajek odwiedził w czwartek (26.10) Zespół Szkół Elektrycznych im. Tadeusza Kościuszki w Opolu z inicjatywy dyrektora placówki Dariusza Dobrowolskiego i Małgorzaty Lis-Skupińskiej, rzeczniczki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. Podczas spotkania z młodzieżą opowiadał, czym jest transplantologia i jak wygląda życie po przeszczepie.