Szczątki niemieckich żołnierzy odnaleziono na starej nekropolii przy ulicy Niemodlińskiej w Opolu
Kolejne szczątki niemieckich żołnierzy odnaleziono na dawnym cmentarzu przy ulicy Niemodlińskiej w Opolu. Prace ekshumacyjne, które prowadzone były przez Pracownię Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost" z Poznania zakończyły się.
- Prowadziliśmy je w dwóch etapach - informuje Adam Białas z Pracowni "Pomost".
- Łącznie z pięciu mogił, w tym tylko dwóch oznakowanych, podjęliśmy szczątki należące do 31 żołnierzy niemieckich zawodowych, poborowych, a także członków pospolitego ruszenia. Przy szczątkach zarejestrowaliśmy pojedyncze znaki tożsamości, a także inne przedmioty, które być może pozwolą na identyfikację - relacjonuje.
Białas dodaje, że nawet tabliczki imienne na oznaczonych grobach nie odpowiadały temu, co znajdowało się pod ziemią. W mogile, na której widniało jedno nazwisko, pochowanych było czterech żołnierzy.
Udało się znaleźć m.in. elementy żołnierskiego oporządzenia oraz nieśmiertelniki, choć nie wszyscy je posiadali.
- Z rzeczy również pozwalających na identyfikację znaleźliśmy metalowy znaczek, który był identyfikatorem wydawanym w latach wojennych przez Hutę Małapanew umożliwiającym wejście na teren zakładu. Najprawdopodobniej odnalazła się już rodzina tego człowieka, którego szczątki tam podjęliśmy - wyjaśnia.
Szczątki trafią na cmentarz w Nadolicach pod Wrocławiem, gdzie raz w roku organizowany jest pogrzeb, na który zapraszane są rodziny poszukiwanych, odnalezionych oraz wszyscy zainteresowani.
- Łącznie z pięciu mogił, w tym tylko dwóch oznakowanych, podjęliśmy szczątki należące do 31 żołnierzy niemieckich zawodowych, poborowych, a także członków pospolitego ruszenia. Przy szczątkach zarejestrowaliśmy pojedyncze znaki tożsamości, a także inne przedmioty, które być może pozwolą na identyfikację - relacjonuje.
Białas dodaje, że nawet tabliczki imienne na oznaczonych grobach nie odpowiadały temu, co znajdowało się pod ziemią. W mogile, na której widniało jedno nazwisko, pochowanych było czterech żołnierzy.
Udało się znaleźć m.in. elementy żołnierskiego oporządzenia oraz nieśmiertelniki, choć nie wszyscy je posiadali.
- Z rzeczy również pozwalających na identyfikację znaleźliśmy metalowy znaczek, który był identyfikatorem wydawanym w latach wojennych przez Hutę Małapanew umożliwiającym wejście na teren zakładu. Najprawdopodobniej odnalazła się już rodzina tego człowieka, którego szczątki tam podjęliśmy - wyjaśnia.
Szczątki trafią na cmentarz w Nadolicach pod Wrocławiem, gdzie raz w roku organizowany jest pogrzeb, na który zapraszane są rodziny poszukiwanych, odnalezionych oraz wszyscy zainteresowani.